Zgodnie z Planem Działań w zakresie Odpadów Morskich przyjętym przez HELCOM zalegające sieci rybackie (potocznie nazywane „sieciami widmo”) to „pojęcie odnoszące się zarówno do komercyjnych jak i rekreacyjnych narzędzi połowowych, które zostały porzucone, zagubione lub w inny sposób wprowadzone do środowiska morskiego na skutek czego negatywnie na nie oddziałują, np. poprzez niezamierzone połowy ryb, akumulowanie na obszarach wrażliwych siedlisk czy degradację do frakcji mikroplastików mogących dostawać się bezpośrednio do łańcucha pokarmowego”.
Negatywny wpływ zagubionych lub porzuconych narzędzi połowowych na środowisko morskie znacznie wzrósł w drugiej połowie XX wieku, od kiedy to przemysł rybny na całym świecie coraz częściej stosował tworzywa sztucznedo produkcji lin, sieci i wszelkiego innego sprzętu rybackiego. Wykonane w taki sposób narzędzia połowowe po zagubieniu pozostają w środowisku morskim przez dziesiątki lat, wywierając negatywny wpływ na ekosystem, nie tylko poprzez niekontrolowane połowy ryb i gatunków zagrożonych, ale także stanowią niezwykle niebezpieczny odpad – skonstruowane są bowiem z syntetycznych włókien o dużej odporności. Rozbicie ich na mniejsze cząstkiw wyniku oddziaływania czynników zewnętrznych, takich jak światło, oddziaływanie prądów, czy zniszczenia mechaniczne trwa nawet 600 lat.
Jednak dziś wiemy już także, że taki rozkład nie jest nawet zalążkiem rozwiązania problemu. Cząstki plastiku nie ulegają rozkładowi biologicznemu, a są jedynie rozbijane na mniejsze kawałki, aż w końcu mamy do czynienia z mikroplastikiem lub nawet nanoplastikiem. Raz wprowadzone do środowiska morskiego tworzywa sztuczne nigdy z niego nie znikają, a w postaci mniejszych cząstek są nawet bardziej niebezpieczne dla zwierząt, które mylą je z pokarmem.
Zakończony w sierpniu 2020 roku projekt „Kocham Bałtyk, Czysty Bałty” zrealizowany przez Zrzeszenie Rybaków Morskich - Organizacja Producentów jest przykładem działania mającego na celu ograniczenie negatywnych skutków działalności połowowej na ekosystem morza Bałtyckiego.
Projekt realizowany był na terenie Zatoki Puckiej, półwyspu helskiego oraz na przybrzeżnych wodach Bałtyku przez 132 jednostki rybackie. Celem projektu było oczyszczenia Bałtyku z odpadów morskich oraz zwiększenie świadomość społeczeństwa oraz użytkowników morza na temat porzuconych sieci rybackich i ich wpływu na środowisko.
W efekcie projektu wyłowionych zostało ponad 40 ton odpadów morskich. Pośród wyłowionych odpadów przeważały sieci stawne oraz sztuczne odpady morskie.
rel (Fundacja MARE)
Chodzi o punkt dotyczący zachowania morskich zasobów biologicznych w ramach wspólnej polityki rybołówstwa. Zdaniem inicjatorów przedstawiciele Komisji Europejskiej poprzez złamanie tego punktu doprowadzili do całkowitego zniszczenia ekosystemu Bałtyku, a co za tym idzie do upadku gospodarki rybackiej. Zdaniem założycieli Unia Europejska jest zobowiązana do naprawienia szkód, które powstały z powodu ich błędnych decyzji.
https://www.portalmorski.pl/rybolowstwo/45856-komitet-ratowania-baltyku-bedzie-walczyl-o-przyszlosc-morza-baltyckiego
Jakie PO, jak za tym wszystkim stoją szczecińscy koledzy Ministra Gróbarczyka?
Największym zagrożeniem są sieci dryfujące, które cały czas łowią. Te, które opadły na dno, nie są już groźne. Często stanowią wręcz schronienie dla ryb. Od 2008 zabroniono stosowania pławnic łososiowych, które były najbardziej niebezpieczne. Dlatego akcja ekologiczna z usuwaniem sieci jest robiona trochę pod publikę. Z jednej strony zwraca uwagę na problem, ale z drugiej nie jest on tak duży i ma znikomy wpływ dla rybostanu. Leżące na dnie sieci ryb już nie łowią.
Wojciech Pelczarski, Morski Instytut Rybacki
"Z ciekawostek należy wspomnieć o pojawieniu się na północno - środkowym Bałtyku dużych koncentracji ciernika, które mogłyby być przedmiotem połowów przemysłowych. Donoszą o tym informacje z Estonii. Świadczyć to może o dalszym procesie wysładzania Bałtyku. BSAC planuje we wrześniu spotkanie grupy roboczej, na której przedstawione zostaną bardziej szczegółowe informacje"
Z. Karnicki
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.