Kilkadziesiąt kutrów wędkarskich zablokowało w piątkowe południe wejścia do portów morskich w Ustce, Łebie, Darłowie i Kołobrzegu. Armatorzy jednostek chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko błędnej polityce rządu prowadzonej w obliczu katastrofy dorsza w Bałtyku. Chcą również, aby rząd zainteresował się problemami firm związanych z wędkarstwem morskim. Porty blokowane były przez dwie godziny. Wędkarze zapowiadają kolejne protesty.
Głośno o problemach wędkarzy zrobiło się już w lutym tego roku, kiedy razem z rybakami protestowali w Warszawie. Wtedy na ręce ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka złożyli postulaty w których chcą, aby państwo uruchomiło doraźną pomoc ze środków budżetowych i unijnych także dla armatorów wędkarskich dotkniętych katastrofą zasobów ryb. Chcą również uruchomienia programu dobrowolnych odejść z zawodu, przeprowadzenia badań ustalających przyczynę degradacji środowiska wód przybrzeżnych i Zatoki Puckiej. W postulatach znajduje się także wniosek o wstrzymanie wszelkich połowów w strefie przybrzeżnej do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy zasobów ryb. Jeden z postulatów mówi również o uruchomieniu programu naprawczego rybołówstwa morskiego. Są to te same postulaty, które przed ministrem gospodarki morskiej Markiem Gróbarczykiem złożyli rybacy.
Armatorzy rybołówstwa wędkarskiego rozpoczęli blokadę portów, bo ich zdaniem minister mimo obietnic do końca marca nie przedstawił żadnych propozycji rozwiązania problemów ani nie zachęcił ich do dalszych rozmów. Ich zdaniem zapowiedzi ministerstwa dotyczące poprawy rybołówstwa morskiego miały charakter tylko i wyłącznie medialny i polityczny.
- Bez względu na to, kto rządzi protestujemy przeciwko polityce prowadzonej przez rząd w stosunku do rybołówstwa wędkarskiego - czytamy w dokumencie podpisanym przez Andrzeja Antosika, prezesa Bałtyckiego Stowarzyszenia Wędkarstwa Morskiego. - Nasz protest, blokada portów to tylko ostrzeżenie rządu, że nasza cierpliwość ma swoje granice. Żądamy rozmów na temat konkretnych propozycji w sprawie rozwiązania naszych problemów.
Po dwugodzinnym proteście jednostki wróciły do portu. Armatorzy zapowiadają kolejne, bardziej dokuczliwe protesty jeżeli nie zostaną rozwiązane problemy środowiska rybackiego z którym są bezpośrednio związani.
Tekst i fot.: Hubert Bierndgarski
https://www.portalmorski.pl/rybolowstwo/42181-10-lat-w-komisji-rybolowstwa-parlamentu-europejskiego-z-perspektywy-europosla-jaroslawa-walesy
Wszak chwali się nadzwyczajnymi osiągnięciami, że zacytuje:
"Jego praca została doceniona przez niezależny portal VoteWatch Europe, uznając go za jednego z dziesięciu najbardziej wpływowych Posłów w Parlamencie Europejskim. Największym wyzwaniem i jednocześnie osiągnieciem dla Posła jest praca w komisji Rybołówstwa. Jarosław Wałęsa jest jedynym Posłem z Pomorza, pracującym w tej Komisji. "
oraz
"Przez dekadę pracy w Parlamencie Europejskim, Poseł zrealizował wiele ciekawych projektów legislacyjnych. Może pochwalić się wieloma osiągnięciami, nie tylko dla Pomorza. "
Tatulu, tatulu, chwalą nas!
Wy mnie, a ja Was!
Oni w nią biorą. Dymają ich wszyscy, z ministrem na czele i cieszą się, bo jeszcze nikt im tak dobrze nie robił. Taka prawda.
A rybołówstwo? A kogóż by to interesowało!? Jest kampania, wszelkie chwyty dozwolone.
Budzi to we mnie wstręt i obrzydzenie :-(
1. Armatorzy statków rybackich i rybacy,
2. Armatorzy statków wędkarskich.
Ci pierwsi nie protestują i jakby politykę UE akceptują z pewnymi wyjątkami ;-).
Druga grupa chce ugrać dotację UE za postój z powodu braku dorsza co za tym idzie potencjalnego klienta wędkarza. Tylko tutaj trzeba sobie zadać pytania
1. Czy oni są rybakami ?!
2. Czy to nie jest czasem ryzyko jakie ponosi się prowadzą biznes ? (to tak jakby producent kożuchów i kurtek zimowych blokował ulicę i żądał od UE i Państwa Polskiego dotacji bo zima była łagodna i nikt nie kupuje jest płaszczy)
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.