Chcemy wypracować rozwiązania, aby wspierać wędkarzy na Bałtyku, chcielibyśmy włączyć finansowanie wędkarstwa komercyjnego do nowego budżetu UE - powiedział w piątek w Gdyni minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Gróbarczyk pytany był o protesty armatorów wędkarstwa komercyjnego i rozwiązania dotyczące obecności i liczebności dorsza w Bałtyku, które miały być zaproponowane do końca marca.
"To są dwie różne sprawy, jeśli chodzi o wędkarzy i zasoby, chociaż bezpośrednio związane ze sobą. Przede wszystkim problem wędkarzy dotyczy finansowania wynikającego z tytułu Programu Operacyjnego Rybactwo i Morze, które z kwestii unijnych wyłącza (...) komercyjną formę połowów - tylko i wyłącznie obejmuje rybaków. I na ten temat rozmawiamy i chcemy włączyć w nowej perspektywie (finansowej UE - PAP) finansowanie również wędkarstwa amatorskiego, czy też zarobkowego" - powiedział minister.
"Natomiast z drugiej strony chcemy też przygotować rozwiązania, które będą w jakiś sposób wspierać rybaków komercyjnych, wędkarzy. (...) W poprzednich latach obniżyliśmy kwoty licencyjne na tę okoliczność, one zostały przez naszych poprzedników podniesione do blisko 3000 zł na rok dla takiej jednostki. Myśmy obniżyli do 500 zł, więc wszystko to, co chcemy uczynić ma być przyjazne dla dalszego funkcjonowania w tej branży, to nie ulega kwestii" - zapewnił.
Według Gróbarczyka sprawa zasobów jest tematem spędzającym sen z oczu. "Przede wszystkim powinno to się dziać w świetle ekologii, ale niestety nie mamy żadnego odzewu z organizacji ekologicznych, co do sytuacji na Morzu Bałtyckim" - ocenił Gróbarczyk.
Dodał, że w Parlamencie Europejskim i w liście do komisarza UE ds. środowiska, gospodarki morskiej i rybołówstwa Karmenu Velli informował, że sytuacja na Bałtyku coraz bardziej się pogarsza.
"Na dzisiaj mamy sytuację, że rekrutacja młodych osobników przede wszystkim dorsza osiągnęła liczbę bliską zeru, co jest absolutnym alarmem (...). Mam nadzieję, że nowa Komisja Europejska podejdzie w należyty sposób do oceny, a przede wszystkim ochrony Bałtyku. Bo nie może być tak, że Polska wprowadziła 6 mil zakazu trałowania, kwoty na tubisa, dobijaka, okresy i obszary ochronne w ramach oczywiście reprodukcji dorsza, a Komisja usunęła to wszystko po stronie szwedzkiej czy duńskiej. Nie może być tak, że tylko jedno państwo będzie chroniło Bałtyk, a reszta po prostu będzie realizowała własną politykę absolutnie nieekologiczną" - podkreślił minister.
Gróbarczyk pytany był, czy planowane są dopłaty lub odszkodowania za ewentualne złomowanie kutrów, jeżeli armatorzy wędkarstwa komercyjnego zdecydowaliby się na wyjście z branży.
"Właśnie to rozwiązanie chcemy wypracować przede wszystkim w oparciu o NFOŚ (Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - PAP) i inne programy, które można by było użyć do tego celu" - odpowiedział szef resortu gospodarki morskiej.
W połowie marca Gróbarczyk w liście do komisarza Velli napisał, że jesteśmy świadkami postępującej katastrofy ekologicznej w basenie Morza Bałtyckiego.
"Docierające do mnie informacje wskazują na niespotykany dotychczas drastyczny spadek populacji dorsza. Naukowcy alarmują, że rekrutacja młodych osobników dorsza znajduje się obecnie na poziomie kilku sztuk, co będzie powodowało brak całych roczników tego gatunku, a w nieodległej perspektywie zmierza do jego wyginięcia" - pisał Gróbarczyk.
Minister poinformował, że w związku z tą sytuacją polski rząd podjął działania ratunkowe w postaci: utrzymania okresów i obszarów ochronnych dla tarlisk dorsza; wprowadzenia zakazu trałowania w obszarze 6 mil morskich od polskiego wybrzeża; wprowadzenia kwot połowowych dla dobijaka i tobiasza - gatunków ryb będących jednym z podstawowych źródeł pokarmu dla dorsza. Ponadto dokonane zostały zmiany procedur kontrolnych wykonywania rybołówstwa.
Gróbarczyk zaznaczył, że Polska od 2015 r. domaga się wprowadzenia radykalnego obniżenia kwot połowowych dorsza w Morzu Bałtyckim, wskazując na fatalną strukturę ilościową i jakościową tego gatunku. Zdaniem resortu, podnoszenie kwot połowowych gatunków pelagicznych, m.in. śledzia i szprota, potęguje problem, doprowadzając do załamania łańcucha pokarmowego dorsza.
"Jednym z elementów nowej polityki UE powinno być radykalne obniżenie połowów, obejmujące wszystkie państwa regionu Morza Bałtyckiego, przy jednoczesnym zabezpieczeniu finansowym rybaków, poprzez wykorzystanie środków z obecnej oraz kolejnej perspektywy finansowej Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego. Rekompensaty powinny być udzielane za czasowe wstrzymanie działalności połowowej do momentu odbudowania zasobów żywych Morza Bałtyckiego" - podkreślił w liście Gróbarczyk.
autor: Marcin Musiał
Działalność Marka Gróbarczyka śledzę z zainteresowaniem od paru lat. Ten człowiek ma pomysł na gospodarkę morską, ma niezbędny zasób wiedzy fachowej. Trzymam za niego kciuki.
pozwolenia na wykonywanie rybołówstwa rekreacyjnego wydawane dla organizatora zawodów na prowadzenie połowów z brzegu albo armatora statku na prowadzenie połowów z jego statku:
Opłaty:
500 zł za pozwolenie na wykonywanie rybołówstwa rekreacyjnego dla organizatora zawodów sportowych na prowadzenie połowów z brzegu na okres jednego miesiąca;
11 zł za pozwolenie na wykonywanie rybołówstwa rekreacyjnego dla armatora statku na okres jednego miesiąca;
42 zł za pozwolenie na wykonywanie rybołówstwa rekreacyjnego dla armatora na okres kolejnych 12 miesięcy.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.