Załoga brytyjskiego trawlera Kirkella została przyłapana na gorącym uczynku przez obserwatorów z samolotu patrolowego norweskiej Straży Wybrzeża podczas wyrzucania za burtę śmieci, m.in. kartonów, 17 kwietnia 2018 r. na Morzu Barentsa.
Po zaobserwowaniu incydentu został on natychmiast zgłoszony do Norweskiego Dyrektoriatu Morskiego - Sjøfartsdirektoratet (Norwegian Maritime Authority). Jest to w znacznej mierze odpowiednik naszego Urzędu Morskiego.
Inspektorzy weszeli na pokład Kirkelli 19 i 20 kwietnia, gdy statek zawinął do Tromsø.
Prawnicy Dyrektoriatu sprawdzali dokumenty i rozmawiali z załogą. Analizują teraz tłumaczenia załogi (nieujawnione w mediach) i rozważają rodzaj reakcji wymierzonej przeciwko operatorowi statku, którego załoga zanieczyszczała morze.
Armatorowi lub załodze grożą kary pieniężne w wysokości od 30 do 500 tysięcy USD - w zależności od tego, za jak poważne uznają inspektorzy przewinienie marynarzy i rybaków z trawlera.
"Bardzo rzadko nakładamy kary na statki, które zaśmiecają morze. Nie dlatego, że takie przypadki rzadko się zdarzają, tylko dlatego, że często nie możemy udowodnić - kto śmiecił. Ten przypadek jest wyjątkowy. Nie pamiętam, byśmy kiedykolwiek dotąd mieli podobną sytuację zarejestrowaną na video" - powiedział mediom norweskim Dag Inge Aarhus, dyr. ds. komunikacji w Sjøfartsdirektoratet.
PBS
Oczywiście wszystko jest własnością islandzkiego Samherji: [link usunięty] do którego też należy całe, polskie rybołówstwo dalekomorskie (choć brak w nim tak nowych i pięknych statków, ale i Alina jest niczego sobie).
Tak przy okazji: [link usunięty] takie dwa piękne statki będzie budowała wkrótce Nauta, m.in. do połowu bałtyckiego szprota. Pytanie - jakie są perspektywy dla takich połowów skoro inwestuje się ciężkie miliony Euro w takie super statki? Przecież to trzeba utrzymać i spłacić kredyt!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.