Rybacy ze Związku Rybaków Polskich chcą zmian w podziale pieniędzy unijnych przeznaczonych dla polskiego rybołówstwa w latach 2014-2020.
W wypowiedzi dla mediów Polska Press Grupa Grzegorz Hałubek ze Związku Rybaków Polskich powiedział, że rybacy nie są zadowoleni z podziału funduszy unijnych dla rybaków.
- On jest zrobiony tak, jakby nie było problemu wyłowienia Bałtyku. A taki istnieje i wszyscy o tym wiedzą, choć rząd PO-PSL to ukrywał i nie przyjmował do wiadomości. Dlatego z nowym rządem będziemy dążyć do zmiany preferencji. Taka możliwość istnieje, bo w 2007 roku, gdy władzę objęła koalicja PO-PSL, to zasadniczo zmieniła projekt podziału pieniędzy przez poprzedni rząd - mówił w rozmowie Grzegorz Hałubek.
W ciągu najbliższych 6 lat polscy rybacy będą mieli do wydania 531 mln euro. Wkład własny to kolejne 179 mln euro. Najbardziej wspierana będzie akwakultura. Dotowane będzie również rybołówstwo morskie i przybrzeżne. W programie są również pieniądze na działania proekologiczne. Cały program podzielony jest na sześć priorytetów.
Pod koniec października Program Operacyjny Rybactwo i Morze na lata 2014-2020 został zatwierdzony przez Komisję Europejską.
Hubert Bierndgarski
fot. H. Bierndgarski
[link usunięty]
"związany z przyjęciem unijnej Wspólnej Polityki Rybackiej, która dopuszcza statki obcych bander do eksploatacji wód polskiej wyłącznej strefy ekonomiczne" - to nie WPR a akt akcesyjny do UE to reguluje. I działa w drugą stronę, bo dopuszcza polskie kutry do łowisk w strefach szwedzkich i duńskich.
"polska branża rybacka nie zajmuje się tego typu połowami, " - PiSowski profesor chyba nigdy nie był na Helu, w Jastarni czy też Władku. I nie widział na oczy statystyk połowowych, z których jasno wynika, że najwięcej szprota na Bałtyku łowi polska flota. Oczywiście, my łowimy "ekologicznie", wszystko na przetwórstwo spożywcze, a całą Polska zajada się szprotkami wędzonymi i w tomacie.
Jak widzę, szczecińska fantastyka wykończy polskie rybołówstwo szybciej niż UE, PO i MIR razem wzięte.
Z punkt widzenia ekologii, „połowy paszowe” są niebezpieczne dla bałtyckiego ekosystemu. Należy pamiętać, że Morze Bałtyckie jest unikatowym zbiornikiem wodnym, któremu nadano status „Szczególnie Wrażliwego Obszaru Morskiego” (PSSA(1)). Niemal zamknięty charakter, niski poziom zasolenia wody i stosunkowo mała głębokość sprawiają, że wrażliwość Bałtyku na wszelką działalność ludzką, w tym połowy, jest bardzo wysoka. Nie ulega wątpliwości, że połowy pelagiczne szprota i śledzia należą do typowej działalności rybackiej. Dodatkowo Polska już od wielu lat nie w pełni wykorzystuje swoje kwoty połowowe na szprota i śledzia w Bałtyku. Jednak skala i metody połowów z których ryby są przeznaczane na paszę, z całą pewnością powinny zostać ograniczone, zracjonalizowan e i ściśle kontrolowane pod względem przyłowu młodego dorsza. Duże - często zbyt duże - jednostki rybackie nie powinny mieć prawa funkcjonowania na wrażliwym Morzu Bałtyckim. To wszystko powinno zostać podparte mądrym prawem, gwarantującym rybakom racjonalne wykorzystywanie bałtyckich zasobów rybnych oraz ochronę ekosystemu. W tym celu należałoby uruchomić szeroko zakrojone działania lobbingowe, rozpoczynając od administracji krajowej, a na unijnej kończąc.
R. Brzeziński
(1) Particularly Sensitive Sea Area - status Szczególnie Wrażliwego Obszaru Morskiego przyznawany przez Międzynarodową Organizację Morską (IMO). Otrzymują go akweny o szczególnym znaczeniu ekologicznym, społecznym, kulturalnym lub naukowym, które są bardzo wrażliwe i mogą ulec zniszczeniu.
[link usunięty]
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.