Wojna między Izraelem i Hamasem w Strefie Gazy i ataki Huti w pobliżu Jemenu stanowią zagrożenie dla światowej gospodarki - ostrzegła w poniedziałek szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Kristalina Georgiewa.
Wojna w Strefie Gazy już sparaliżowała gospodarkę Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej - oznajmiła Goergiewa na szczycie w Dubaju. "Obawiam się przede wszystkim długotrwałości tego konfliktu, bo jeśli będzie się on przedłużać, rośnie ryzyko przelania się go na inne tereny" - powiedziała.
"W chwili obecnej stwierdzamy, że istnieje ryzyko przelania się kryzysu na Kanał Sueski, czyli szlak morski kluczowy dla światowego handlu" - dodała, odnosząc się do ataków morskich przypuszczanych "z solidarności z Hamasem" przez jemeńskich rebeliantów Huti na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej.
Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) podała pod koniec stycznia, że ruch komercyjny Kanałem Sueskim spadł o ponad 40 proc. w ciągu dwóch poprzednich miesięcy.
7 październiku bojownicy Hamasu przeprowadzili na terytorium Izraela atak, w którym zginęło ponad 1160 osób, w większości cywilów. W odpowiedzi Izrael rozpoczął ofensywę na Strefę Gazy, w której zginęło już - według kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia tego terytorium - ponad 28,3 tys. osób.
Rosną obawy o eskalację terytorialną konfliktu między Izraelem a Hamasem, wspieranym przez zbliżone do Iranu zbrojne grupy w Libanie, Syrii, Iraku i Jemenie.
Prezes Banku Światowego Ajay Banga ocenił, że to, co się dzieje w Gazie, oraz wyzwania związane z Ukrainą i Morzem Czerwonym to najpoważniejsze zagrożenia dla gospodarki światowej, tym bardziej, że "mamy zapewne najniższy wskaźnik wzrostu od 55 lat".