Pół roku temu swoje biuro w Warszawie zaczęła budować skandynawska agencja lobbingowa reprezentująca interesy Gazpromu. Spółka twierdzi jednak, że po ataku Rosji na Ukrainę kontrakt został zerwany - informuje środowa "Gazeta Polska Codziennie".
"GPC" przypomina, że NS2 "to strategiczna inwestycja Władimira Putina, mająca całkowicie uzależnić Unię Europejską od rosyjskiego gazu".
"Mimo protestów Polski zarejestrowana w Szwajcarii spółka Nord Stream 2 (NS2) należąca do Gazpromu dokończyła budowę gazociągu pod dnem Bałtyku, mającym przesyłać gaz z Rosji do Niemiec. Inwestycja od początku budziła wiele kontrowersji. Jednak dopiero rosyjska agresja na Ukrainę i międzynarodowe naciski wywierane na Niemcy doprowadziły do zablokowania uruchomienia gazociągu. W efekcie spółka NS2 zgłosiła wniosek o upadłość" - pisze gazeta.
Z ustaleń "Codziennej" wynika, że w Polsce za tym strategicznym projektem Putina lobbowała skandynawska agencja należąca do byłego doradcy wpływowego duńskiego polityka.
"Pół roku temu rozpoczęła tworzenie swojego biura w Warszawie. Na jego czele stanęła wieloletnia menedżer fińskiej spółki energetycznej. Do współpracy próbowała pozyskać byłych polityków niemal z każdej partii politycznej" - podała GPC.
"Codzienna" przyjrzała się powiązaniom i działalności nad Wisłą tej lobbystycznej agencji.