„Miejsca zatopienia amunicji chemicznej stanowią trudne do kontrolowania rozproszone punktowe źródła skażeń o nieznanej wielkości. Ponadto mają duże negatywne oddziaływanie na gospodarkę, co powoduje, że Morze Bałtyckie jest mniej bezpieczne i potencjalnie bardziej kosztowne pod kątem inwestycji.” Autorzy niniejszego artykułu celowo rozpoczynają swoje rozważania na temat fizycznej przeszkody, stojącej na drodze inwestycji związanych z morskimi farmami wiatrowymi na polskich obszarach morskich, jednym z wniosków nasuwających się z dokumentu „Chemsea Findings”, będącego wynikiem projektu CHEMSEA - poszukiwanie i ocena amunicji chemicznej. Projekt ten zostanie opisany przez autorów w dalszej części artykułu.
Skąd broń chemiczna na dnie Morza Bałtyckiego?
Jeżeli mowa o fizycznych przeszkodach, mogących skutecznie storpedować inwestycje związane z MEW na polskich obszarach morskich, to należy mieć na uwadze zarówno amunicję i broń chemiczną, amunicję konwencjonalną, ale również setki wraków statków, będących pozostałością głównie po II wojnie światowej i okresie zimnej wojny.
Z danych posiadanych przez Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej (BHMW) płyną jednoznaczne wnioski, iż w polskich obszarach morskich zalega ponad 415 wraków, z których około 100 znajduje się w Zatoce Gdańskiej. Wszelka dostępna wiedza oraz praktyka pozwalają na wysnucie przypuszczeń, graniczących z pewnością, iż przynajmniej kilkadziesiąt z nich posiadała na swoim pokładzie duże ilości paliwa, którego część znajduje się w ich wrakach. Do największych należą: Wilhelm Gustloff, Steuben, Stuttgart, Goya i Franken. Mając na uwadze specyficzne warunki hydrologiczne powodujące zjawisko, w wyniku którego, Bałtyk jako morze praktycznie zamknięte, przeważającą część zanieczyszczeń na trwałe pozostawia w sobie, każdy wyciek paliwa z pozostałości wraków statku spowoduje „lokalną katastrofę ekologiczną”.
Regulacje prawne
Zgodnie z postanowieniem Konferencji Poczdamskiej wskazującym, iż „Wszelka broń, amunicja i środki prowadzenia wojny oraz wszystkie obiekty wyspecjalizowane w jej produkcji będą oddane do dyspozycji państw alianckich lub zostaną zniszczone”, po zakończeniu II wojny światowej państwa, należące do koalicji państw walczących z państwami Osi, przystąpiły do zatapiania broni i amunicji, w tym chemicznej. Po II wojnie światowej w Morzu Bałtyckim zatopiono co najmniej 40 tyś. ton amunicji chemicznej, zawierającej ok. 13 tyś. ton bojowych środków trujących. Dotyczyło to głównie: Głębi Bornholmskiej, Małego Bełtu, Głębi Gotlandzkiej, a także Głębi Gdańskiej (ok. 60 ton amunicji chemicznej zawierającej gaz musztardowy). Największymi problemami przy identyfikacji i neutralizacji zagrożeń związanych z występowaniem tego rodzaju zagrożeń w akwenie Morza Bałtyckiego są:
- brak kompletnej i pełnej dokumentacji dotyczącej ilości i miejsc zatopień bojowych środków trujących;
- broń chemiczna zatapiana była również podczas jej transportu do wyznaczonych stref zrzutu. Dodatkowym problemem jest fakt, iż ładunki, które znajdowały się w drewnianych skrzyniach, mogły dryfować na znaczne odległości, co ma wpływ na większą powierzchnię ich zalegania;
- na składowiska, znajdujące się w Bałtyku, bardzo często, wraz z bronią chemiczną, trafiała amunicja konwencjonalna. Do morza wrzucano pojemniki zawierające bojowe środki trujące, nierozbrojone bomby i pociski artyleryjskie. Fakt ten stwarza dodatkowe niebezpieczeństwo wybuchu.
Dodatkowo sytuacji, związanej z zagrożeniami dotyczącymi zalegających na dnie Morza Bałtyckiego bojowych środków trujących, nie poprawia oficjalne stanowisko RP do art. III ust. 2 Konwencji o zakazie broni chemicznej z dnia 29 kwietnia 1997 r. (Konwencja CWC). Dotychczasowa polityka RP, dotycząca stosowania Konwencji CWC, zmierza w kierunku, iż nie ma ona zastosowania do broni chemicznej zatopionej przed 1985 r. Takie podejście (przypomnieć w tym momencie należy, iż treść art. III ust. 2 Konwencji CWC, pozostawia Państwom – Stronom niniejszej konwencji wolną rękę co do stosowania postanowień dotyczących weryfikacji i niszczenia broni chemicznej, zawartych w załączniku IV (A) Konwencji CWC) zdaje się być wypadkową stanowisk dużych państw (Rosji, Niemiec i Wielkiej Brytanii), które nie chcą brać odpowiedzialności za pozostałości broni chemicznej zatopionej w Bałtyku po II wojnie światowej i jej ewentualną utylizację.
Ponadto Rzeczpospolita Polska, nie złożyła do tej pory oświadczenia w powyższym zakresie, obawiając się, iż złożenie takiego oświadczenia zinterpretowane by zostało jako wzięcie odpowiedzialności za zatopioną broń chemiczną na polskich obszarach morskich. Wiązałoby się to m.in. z koniecznością rozpoczęcia weryfikacji i niszczenia broni chemicznej, składania odpowiednich deklaracji oraz weryfikacji takiej działalności przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW – Organisation for the Prohbition of Chemical Weapons).
Zagrożenia związane z materiałami niebezpiecznymi na dnie Morza Bałtyckiego
Nie ulega wątpliwości, iż zatopione w Morzu Bałtyckim wraki, na pokładach których znajdują się jeszcze materiały ropopochodne, bojowe środki trujące oraz amunicja konwencjonalna, mogą mieć bezpośredni wpływ na wszelkie przejawy działalności człowieka na morzu. Mowa tutaj między innymi o załogach kutrów rybackich, załogach statków wykonujących inżynieryjne prace podwodne, załogi jednostek pływających, pracowników portowych obsługujących statki zawijające do portów etc. Wraz z postępującą korozją wraków statków, pojemników i beczek z bronią i amunicją chemiczną oraz mając na uwadze zwiększającą się eksploatację zasobów Morza Bałtyckiego, m.in. w kontekście takich inwestycji jak Nord Stream II, Baltic Pipe oraz morskie farmy wiatrowe na m.in. polskich obszarach morskich, coraz bardziej wzrasta ryzyko przedostawania się szkodliwych substancji takich jak: paliwa i substancje ropopochodne, bojowe środki trujące i produkty ich rozpadu, do wód i dna Bałtyku oraz organizmów w nim żyjących. Również z każdym mijającym rokiem relatywnie coraz bardziej wzrasta ryzyko nagłego wycieku tych substancji wskutek zapadnięcia się skorodowanych wraków i rozszczelnienia pojemników z bojowymi środkami trującymi.
Studium Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego Polskich Obszarów Morskich wraz z analizami przestrzennymi stwierdza, iż amunicja zatopiona w Bałtyku po II wojnie światowej stanowi istotny problem zarówno dla użytkowników morza, jak i dla środowiska. We wnioskach do planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich wskazano, iż należy wziąć pod uwagę istniejące zagrożenie i wyznaczyć strefy zamknięte lub ograniczonego użytkowania w obszarach składowania zatopionej broni chemicznej.
Wszelkie badania prowadzone przed rozpoczęciem inwestycji na polskich obszarach morskich powinny również zakładać poszukiwanie potencjalnych elementów zatopionej amunicji. W podobnym tonie zapisy znajdujemy również m.in. w decyzjach o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji związanych z MEW na polskich obszarach morskich. W części tegoż dokumentu zatytułowanej „Obowiązki wnioskodawcy w zakresie działań minimalizujących i łagodzących negatywne oddziaływania na środowisko związane z możliwością odkrycia pozostałości militarnych”, znajdujemy następujący zapis: opracować i wdrożyć procedury mające na celu zapobieżenie wypadkom związanym z niewybuchami, a w szczególności z bojowymi środkami chemicznymi, na każdym z etapów realizacji inwestycji. Procedurami objąć bieżące rozpoznanie tego typu obiektów w trakcie badań geotechnicznych i prac budowlanych, ewentualną pierwszą pomoc w przypadku skażenia, ustalić procedury komunikacji i powiadomień, i w końcu usunięcia zanieczyszczeń z jednostki pływającej. Te same procedury w ograniczonym stopniu, opracować dla sytuacji związanych z przypadkowym wydobyciem konwencjonalnych obiektów militarnych. Z uwagi na brak możliwości oceny jakiego typu jest wydobyta broń zachować wszelkie środki ostrożności jak przy broni chemicznej. Wyłowienie takiego obiektu należy zgłosić właściwemu terytorialnie Dyrektorowi Urzędu Morskiego oraz właściwym służbom Marynarki Wojennej.
Po analizie powyższego, wysnuwa się wniosek, iż jak zwykle działania związane z wykryciem oraz neutralizacją zagrożeń związanych z bojowymi środkami trującymi w Morzu Bałtyckim, będą działaniami ad hoc, na zasadzie „jak się problem pojawi to wtedy będziemy myśleć jak go załatwić”.
Inicjatywy międzynarodowe
Mając na uwadze fakt, iż zalegające na dnie Morza Bałtyckiego bojowe środki trujące oraz amunicja konwencjonalna, są zagrożeniami o charakterze międzynarodowym, podjęto projekty badawcze, które miały na celu usystematyzowanie tego tematu. Do najważniejszych takich inicjatyw należą:
- CHEMSEA (Chemical Munitions Search and Assessment) – w ramach tego projektu poszukiwano, identyfikowano I oceniano stan techniczny zatopionej amunicji w trzech obszarach zatopień i prawdopodobnych zatopień broni chemicznej, czyli w Głębiach: Bornholmskiej, Gotlandzkiej i Gdańskiej, a także stworzono plany reagowania w przypadku kontaktu z amunicją chemiczną. W polskich obszarach morskich, w ramach niniejszego projektu, wytypowano pięć rejonów, w których istnieje ryzyko kontaktu z zatopioną bronią chemiczną. Są to okolice: pogranicza z duńską strefą ekonomiczną (pobliże Bornholmu), Dziwnowa, Kołobrzegu, Darłowa oraz Helu. Wg ustaleń projektu co najmniej iperyt siarkowy oraz arsenowodór występują w Głębi Gdańskiej i Rynnie Słupskiej;
- MODUM (Towards the Monitoring Of Dumped Munitions Threat) – w ramach tego projektu m.in. zarekomendowano monitoring obszarów zatopień broni chemicznej. Proces monitoringu musi uwzględniać fakt, iż: elementy amunicji mogą zalegać nawet 30 km od miejsc zatopień – nie można określić miejsc zatopień jako lokalnych ryzyk; zalegająca amunicja chemiczna nie była dotąd monitorowana i stanowi swoistą bombę z opóźnionym zapłonem; monitoring dotyczy bardzo dynamicznie zmieniającej się przestrzeni, co związane jest m.in. z prądami morskimi i sedymentacją; mając na uwadze fakt, iż stan zalegającej na dnie broni i amunicji chemicznej zmienia się z czasem poprzez postępującą korozję, a także fizyczne przemieszczanie się i zderzenia, uwolnienie bojowych środków trujących nastąpi w nieprzewidywalnych dawkach, w nieznanym i nieprzewidywanym czasie;
- DAIMON (Decision Aid for Marine Munitions) – w ramach, którego przedstawiono m.in. następujące wnioski: w celu ograniczenia skutków środowiskowego rozprzestrzeniania bojowych środków trujących wokół miejsc jej zalegania należy rozważyć przyjęcie odpowiedniej strategii uwzględniającej: zaprzestanie komercyjnego rybołówstwa, głównie trałowania, w rozpoznanych obszarach zatopień broni chemicznej; oszacowanie kosztów wydobycia i zniszczenia amunicji chemicznej, alternatywnie pozostawienie bojowych środków trujących i ustanowienie programu monitorującego, zapewniającego stan, w którym efekty środowiskowe, działania bojowych środków trujących, nie ulegną zwiększeniu; rozważenie zasypania lub zabetonowania wraków rozpoznanych jako niebezpieczne, czyli tych zawierających broń chemiczną.
Pomimo dostępu, do wszystkich opisanych do tej pory, w niniejszym artykule, informacji dotyczących zalegania bojowych środków trujących na dnie Morza Bałtyckiego, zarówno administracja morska (Minister właściwy ds. gospodarki morskiej oraz dyrektorzy urzędów morskich), jak i administracja ochrony środowiska (Minister Środowiska oraz Główny Inspektor Ochrony Środowiska) nie rozpoznały, a w konsekwencji tego nie przeciwdziałały skutecznie zagrożeniom wynikającym z zalegania broni chemicznej oraz amunicji konwencjonalnej na dnie Morza Bałtyckiego.
NIK o broni chemicznej na dnie Morza Bałtyckiego
Do podobnych wniosków, dotyczących zaniechań ze strony kompetentnych organów, doszła Najwyższa Izba Kontroli w swojej informacji o wynikach kontroli z 2020 r. Kontrola dotyczyła zagadnień związanych z przeciwdziałaniem zagrożeniom wynikającym z zalegania materiałów niebezpiecznych na dnie Morza Bałtyckiego. NIK ocenił negatywnie niepodejmowanie przez organy administracji morskiej oraz ochrony środowiska właściwych działań mających zapobiegać zagrożeniom wynikającym z zalegania materiałów niebezpiecznych na dnie Morza Bałtyckiego. Mimo ustaleń międzynarodowych projektów badawczych wskazujących, że w polskich obszarach morskich zalega broń chemiczna oraz informacji krajowych instytutów badawczych wskazujących na zagrożenia wyciekiem paliw z wraków statków, organy administracji morskiej oraz ochrony środowiska nie przeprowadziły analizy zagrożeń związanych z zatopionymi materiałami niebezpiecznymi. W szczególności dotyczy to braku pełnego rozpoznania w polskich obszarach morskich wszystkich miejsc zalegania broni chemicznej i wraków zatopionych statków, które stanowią poważne zagrożenie dla środowiska morskiego. W zakresie zarządzania kryzysowego, pomimo dysponowania informacjami o miejscach zalegania materiałów niebezpiecznych, nie podejmowano wystarczających działań zmierzających do ich usunięcia.
Ograniczono się jedynie do działań doraźnych na obszarach, na których realizowano inwestycje związane z żeglugą morską, przy czym celem tych działań była identyfikacja przeszkód dla zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi i realizacji inwestycji. Wprawdzie monitorowano polskie obszary morskie prowadząc zwiad lotniczy i analizując uzyskane zdjęcia satelitarne pod względem wykrywania potencjalnych zanieczyszczeń na powierzchni morza, jednak nie dysponowano dostatecznymi siłami i środkami do zwalczania zagrożeń wynikających z zalegania na dnie morza materiałów ropopochodnych, w tym materiałów w zbiornikach paliwowych wraków, a także bojowych środków trujących.
Stwierdzone zaniechania administracji morskiej i ochrony środowiska, spowodowane nieuznawaniem kompetencji przyznanych przepisami obowiązującego prawa, a także brakiem odpowiednich środków i sprzętu, zwiększały ryzyko wystąpienia katastrofy ekologicznej wskutek uwolnienia bojowych środków trujących lub paliw z wraków, w związku z postępującą korozją broni chemicznej i wraków statków zalegających na dnie Morza Bałtyckiego oraz wobec coraz większego wykorzystywania zasobów morskich.
Jak widać Najwyższa Izba Kontroli nie pozostawiła „suchej nitki” na działaniach, a raczej braku takowych, kompetentnych w tym zakresie organów administracji publicznej.
Najnowsze działania dotyczące materiałów niebezpiecznych na dnie Morza Bałtyckiego
W ostatnim okresie, społeczność międzynarodowa, coraz mocniej dostrzega problem oraz zagrożenia wynikające z pozostałości po II wojnie światowej na dnie Morza Bałtyckiego. Rezultatem tego są między innymi przedstawione poniżej działania.
Otóż w dniu 27 kwietnia 2021 r. Parlament Europejski uchwalił Rezolucję w sprawie pozostałości chemicznych w Morzu Bałtyckim. W dokumencie tym Parlament Europejski między innymi:
1) podkreśla, że zagrożenie dla środowiska i zdrowia powodowane przez amunicję zatopioną na Bałtyku po II wojnie światowej jest nie tylko kwestią regionalną czy europejską, lecz poważnym problemem ogólnoświatowym o nieprzewidywalnych krótko- i długoterminowych skutkach transgranicznych;
2) wzywa społeczność międzynarodową, aby w duchu współpracy i prawdziwej solidarności zintensyfikowała monitorowanie zatopionej amunicji, co zminimalizuje ewentualne zagrożenia dla środowiska morskiego i działalności morskiej;
3) wzywa wszystkie strony, które dysponują informacjami niejawnymi o zatopionych obiektach i ich dokładnej lokalizacji, aby odtajniły te informacje i w trybie pilnym umożliwiły dostęp do nich państwom, których problem dotyczy, Komisji i Parlamentowi Europejskiemu;
4) wzywa Komisję i wspólny komitet programowy Interreg „Region Morza Bałtyckiego” do zapewnienia odpowiedniego finansowania badań i działań niezbędnych do wyeliminowania zagrożeń, jakie stwarza amunicja zatopiona w Bałtyku;
5) wzywa Komisję do zaangażowania wszystkich właściwych agencji i instytucji UE, w tym Europejskiej Agencji Obrony, do wykorzystania wszystkich dostępnych zasobów oraz do dopilnowania, by problem ten znalazł odzwierciedlenie we wszystkich odpowiednich politykach i procesach programowania UE, w tym w dyrektywie ramowej w sprawie strategii morskiej i w planie działania dotyczącym strategii w zakresie bezpieczeństwa morskiego;
6) wzywa Komisję do podjęcia wspólnych działań w celu rozwiązania problemu zanieczyszczenia Morza Bałtyckiego oraz do wspierania w tym celu wszelkiego rodzaju współpracy regionalnej, krajowej i międzynarodowej, w tym poprzez partnerstwo z NATO;
7) wzywa Komisję, aby w związku z ambitnym założeniem, jakim jest zerowy poziom emisji zanieczyszczeń na rzecz nietoksycznego środowiska, ustanowiła grupę ekspertów z udziałem państw członkowskich, których problem dotyczy, oraz innych zainteresowanych podmiotów i organizacji, której powierzy następujące zadania:
- zbadanie dokładnej lokalizacji zanieczyszczonych obszarów i stworzenie ich mapy;
- zaproponowanie odpowiednich, przyjaznych dla środowiska i opłacalnych rozwiązań w zakresie monitorowania i redukcji zanieczyszczeń, których ostatecznym celem będzie usunięcie lub pełna neutralizacja materiałów niebezpiecznych w przypadkach, gdy ich wydobycie jest niemożliwe;
- opracowanie wiarygodnych narzędzi wsparcia w procesie decyzyjnym;
- przeprowadzenie kampanii uświadamiającej w celu poinformowania grup, których problem dotyczy (takich jak rybacy, lokalni mieszkańcy, turyści i inwestorzy), o potencjalnych zagrożeniach zdrowotnych i gospodarczych; oraz
- opracowanie wytycznych dotyczących planów działania na wypadek katastrof ekologicznych.
Kolejnym działaniem związanym z problematyką zalegających na dnie Morza Bałtyckiego bojowych środków trujących jest aktualizacja bałtyckiego planu działania (BSAP - The Baltic Sea Action Plan), podpisanego w Lubece 20 października 2021 r. BSAP to strategiczny program środków i działań HELCOM na rzecz osiągnięcia dobrego stanu środowiska morskiego. Na konferencji Komisji Helsińskiej, poprzedzającej przyjęcie aktualizacji bałtyckiego planu działania, szczególną uwagę poświęcono właśnie zalegającym, na dnie Morza Bałtyckiego, bojowym środkom trującym. W wyniku tego w aktualizowanym BSAP znalazły się między innymi takie zapisy jak:
- opracowanie regionalnego podejścia strategicznego i, na podstawie tego podejścia, planu działania dla prac HELCOM nad substancjami niebezpiecznymi do 2024 r.;
- opracowanie programów krajowych ze szczególnym uwzględnieniem substancji niebezpiecznych, które nie są odpowiednio regulowane innymi politykami;
- przedłożyć HELCOM do 2023 r. możliwie najdokładniejszy opis planowanych i wdrożonych środków mających na celu ograniczenie uwolnień niebezpiecznych substancji do środowiska, w tym dostępną wiedzę na temat ich skutków;
- ustanowienie mechanizmu zarządzania listą substancji priorytetowych HELCOM począwszy od 2025 roku i reagowanie na wyniki badań przesiewowych i ocen wskazujących na regionalne wyzwania dla środowiska Morza Bałtyckiego oraz zanieczyszczenia wzbudzające rosnące obawy;
- do 2028 r. opracować dalsze odpowiednie monitorowanie biologicznych skutków niebezpiecznych substancji, aby ułatwić wiarygodną ocenę stanu ekosystemu.
Jak widać, problem zalegających na dnie Bałtyku pozostałości po II wojnie światowej, jest coraz bardziej dostrzegany w środowisku międzynarodowym i organizacje bezpośrednio związane z wykorzystaniem zasobów Morza Bałtyckiego oraz dbaniem o dobrostan tego środowiska morskiego, coraz mocniej zaznaczają potrzebę działania w zakresie neutralizacji zagrożenia. Pytanie tylko czy nie za późno?
Podsumowanie
Problem, dotyczący zalegających na dnie Morza Bałtyckiego bojowych środków trujących, będących pozostałością po II wojnie światowej, jest zagadnieniem mającym bezpośredni wpływ na końcowy sukces inwestycji związanych z MEW na polskich obszarach morskich. Autorzy niniejszego artykułu są przekonani, iż zagrożenie związane z materiałami niebezpiecznymi w Bałtyku, prędzej czy później pojawi się w bezpośrednim sąsiedztwie tychże inwestycji.
Czas najwyższy, a tak naprawdę działania w tym temacie będą dalece spóźnione w kontekście szumnych zapowiedzi uruchomienia MFW na polskich obszarach morskich w okolicach roku 2026, aby państwo polskie skutecznie zajęło się tym jak bardzo palącym problemem.
Środki finansowe, pozwalające w dużej mierze opanować zagrożenie, raczej nie powinny stanowić problemu, szczególnie mając na uwadze takie kierunki polityki Unii Europejskiej jak m.in. Zintegrowana Polityka Morska UE, Strategia Unii Europejskiej dla regionu Morza Bałtyckiego, Europejski Zielony Ład oraz Interreg Rejon Morza Bałtyckiego.
Dalsze podejście do tematu hołdujące zasadzie bycia bądź ślepym na problem, bądź też ciągłego powtarzania o niewystarczających kompetencjach odpowiednich organów, przy jednoczesnym braku jakiejkolwiek aktywności mającej ten stan rzeczy zmienić, okaże się prędzej, aniżeli później, katastrofalne dla całego regionu Morza Bałtyckiego i planów inwestycyjnych w polską morską energetykę wiatrową.
Radca prawny - Mateusz Romowicz
Współautorem jest Przemysław Niewiński.
http://www.kancelaria-gdynia.eu
www.facebook.com/Legal.Marine.Mateusz.Romowicz
Autorzy pracują w Kancelarii Radcy Prawnego Legal Consulting - Mateusz Romowicz.