Posłowie KO wyrazili we wtorek zdziwienie, że Prawo i Sprawiedliwość nie chciało w Sejmie prac nad projektem uchwały dot. powstrzymania budowy Nord Stream 2. Ta sprawa jest arcyważna dla bezpieczeństwa Polski - przekonywał Paweł Kowal (KO).
Wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Przemysław Czarnecki (PiS) uważa jednak, że przyjmowanie tego typu uchwał nie ma wielkiego znaczenia politycznego.
Na początku wtorkowych obrad Sejmu poseł KO Paweł Kowal złożył wniosek o rozszerzenie porządku o punkt dotyczący rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie polityki rosyjskiej i zablokowania budowy gazociągu Nord Stream 2. Nie zgodziła się na to jednak marszałek Sejmu Elżbieta Witek, tłumacząc że jest to niemożliwe ze względów proceduralnych.
Decyzja ta oburzyła posłów Koalicji Obywatelskiej. Na konferencji prasowej Kowal przekonywał, że sytuacja w związku z polityką Rosji jest "arcyważna" dla bezpieczeństwa Polski.
Złożyliśmy tę uchwałę w przekonaniu, że pani marszałek Witek chociaż podejmie próbę ustalenia wspólnej uchwały i podjęcia głosowania. Niestety tego nie zrobiła. Nie rozumiem stanowiska Prawa i Sprawiedliwości, szczególnie, że także w ich środowisku podobne poglądy jak nasze są przecież obecne i od dawna oni tez próbowali złożyć tego rodzaju uchwałę - podkreślał poseł KO.
Sławomir Nitras (KO) przypomniał, że Rosja kilka lat temu zaatakowała Ukrainę, a w ostatnich dniach dowiedzieliśmy się o ataku w stosunku do Czech.
Wcześniej mieliśmy do czynienia z cyberatakiem na kraje bałtyckie. Nasi sąsiedzi Czesi, nasi partnerzy, sojusznicy wzywają kraje europejskie do solidarności po tym bezprecedensowym akcie ataku ze strony rosyjskiej. Oczekiwaliśmy, że dzisiaj, po wezwaniu naszych sojuszników czeskich parlament polski zabierze głos - powiedział Nitras.
Jak dodał, to była szansa na silny głos i polskiego rządu, i opozycji, który mógłby dotrzeć m.in. do państw zachodu, zwłaszcza Niemiec.
To głos, który wzywał Komisję Europejską i wszystkie kraje członkowskie, by zrobiły wszystko, by zablokować, przy wsparciu amerykańskim, budowę Nord Stream 2 - zaznaczył poseł KO. Przekonywał, że powstrzymanie tej inwestycji jest nie tylko w interesie polskim, ale też w interesie solidarności europejskiej.
Wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Przemysław Czarnecki (PiS) uważa, że uchwała to jedynie "wyraz woli" parlamentu, która nie miałaby wielkiego znaczenia politycznego.
Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek czy to w Niemczech, czy tym bardziej w Rosji zwrócił na nią uwagę. Uważam, że to nie jest czas na uchwały, ale czas twardych negocjacji i zaangażowania naszych sojuszników, również ze Stanów Zjednoczonych - zaznaczył poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jego zdaniem, jeśli Platforma Obywatelska chce skutecznie włączyć się w powstrzymanie budowy Nord Strem 2, powinna działać za granicą. "Przypomnę, że PO jest wraz z CDU/CSU w Europejskiej Partii Ludowej, której przewodniczącym jest Donald Tusk. To może Donald Tusk, jeżeli jest takim wpływowym politykiem, niech wykorzysta swoje wpływy" - podkreślił Czarnecki.
W projekcie uchwały autorstwa Koalicji Obywatelskiej czytamy m.in.: "w ostatnich tygodniach Federacja Rosyjska wywiera bezprecedensową presję polityczną i wojskową wobec Ukrainy", co - jak dodano - "Stanowi to źródło poważnych zagrożeń dla poszanowania prawa międzynarodowego w Europie oraz bezpieczeństwa państw UE w tym Polski". "Potwierdziły się informacje o bezprecedensowym nielegalnym nacisku wywieranym przez Federację Rosyjską na sytuację wewnętrzną w państwach NATO i UE, w tym szczególnie w Czechach. Motywem do wywierania nacisku na Czechy była odmowa wprowadzenia na czeski rynek rosyjskiego partnera technologicznego zagrażającego niezależności energetycznej tego państwa. Władze Federacji Rosyjskiej zdecydowały o wydaleniu licznych dyplomatów państw zachodnich" - przypomniano w projekcie uchwały.
Wspomniano w nim również o liderze opozycji rosyjskiej Aleksieju Nawalnym, który - jak czytamy - został "bezprawnie osadzony w kolonii karnej" i którego życie jest obecnie zagrożone.
"Zasadami na jakich powinna się opierać polityka Rzeczypospolitej Polskiej są solidarność i poszanowanie prawa międzynarodowego. Państwa Unii Europejskiej ani instytucje UE nie mogą działać pod presją Rosji. Wzywamy zatem rządy państw UE a także instytucje UE do adekwatnej, szybkiej i zdecydowanej odpowiedzi politycznej i dyplomatycznej na działania Federacji Rosyjskiej na gruncie wspólnie wyznawanych wartości europejskich" - napisano w projekcie.
"Szczególnie" - jak podkreślono - wezwano w nim do "podjęcia działań zmierzających do skutecznego przerwania budowy Gazociągu Nord Stream II, który będzie służył dalszemu rozszerzaniu presji Federacji Rosyjskiej na państwa UE i NATO".
autor: Marta Rawicz
To ich DNA.
PiSiorki mogą u nich pobierać nauki w tym zakresie.
Na właśnie sowieckie pachołki pokazały, że nie chcą blokować ruskiej rury.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.