Na brak uzasadnienia ekonomicznego dla budowy przekopu przez Mierzeję Wiślaną oraz jego negatywne skutki dla ludzi i przyrody wskazywali we wtorek działacze Koalicji Obywatelskiej na konferencji prasowej zorganizowanej na Mierzei w ramach akcji #POrozmawiajmy.
Konferencja odbyła się w miejscu, w którym rząd planuje przekop i budowę drogi wodnej do portu w Elblągu. Dziś to położone między Krynicą Morską a Kątami Rybackimi miejsce łatwo rozpoznać, bo kilka miesięcy temu, w ramach przygotowań pod inwestycję, wycięto tu pas lasu. W spotkaniu udział wzięli m.in. liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka, posłanki PO Małgorzata Chmiel i Agnieszka Pomaska oraz posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder.
"Sami państwo widzicie, jak to wygląda: wyrżnięty bezmyślnie las, tylko dlatego, że Jarosław Kaczyński obiecał w czasie kampanii parlamentarnej dokonać przekopu Mierzei Wiślanej" – powiedziała na konferencji Nowacka. Dodała, że inwestycja "budzi wątpliwości z punktu widzenia ekonomicznego, jak i z punktu widzenia przyrody oraz przyszłych konsekwencji zarówno dla przyrody, jak i dla turystów".
Podkreśliła, że tylko pierwszy etap prac przy przekopie pochłonie ok. 1 mld zł, a tymczasem inwestycji nie poprzedziły "żadne realne konsultacje społeczne, nie było ani sensownych badań naukowych o konsekwencjach, ani rachunku ekonomicznego zysków i strat". "Dziś wiemy, że zagrożona jest turystyka, zagrożona jest przyroda, zagrożony jest rozwój ekonomiczny tej części kraju z prawdopodobnie niewielkimi zyskami dla Elbląga" – dodała Nowacka.
Czytaj także: Mierzeja Wiślana: konsorcjum N.V. Besix i NDI z najkorzystniejszą ofertą
"Mateusz Morawiecki nie tak dawno opowiedział o tym, jak PiS będzie dbał o Polskę, jak będzie dbał o przyrodę. Mówił o posadzeniu pół miliarda drzew. Panie premierze, wspaniała okazja - wyrżnęliście bezmyślnie drzewa, jest szansa, możecie je tutaj zasadzić" – powiedziała.
Także Chmiel oceniła, że "przekop jest inwestycją kompletnie nieuzasadnioną ekonomicznie". "Jest to po prostu wypełnienie obietnicy wyborczej przez prezesa Kaczyńskiego dla Elbląga" – dodała. Zaznaczyła, że przekop "będzie wymagał zaangażowania bardzo dużych środków, bo cały czas wartość tego przedsięwzięcia rośnie". Przypomniała, że "Zalew Wiślany ma około 2,5 m głębokości" i podczas użytkowania drogi wodnej przez ten akwen trzeba ją będzie "cały czas pogłębiać do głębokości 5 metrów". Chmiel przypomniała też, że zimą Zalew Wiślany zamarza, konieczne będzie więc także "łamanie lodu".
"Pytanie jest, czy po to, żeby doprowadzić - przecież nie statki, tylko większe jachty do Elbląga - trzeba ponosić tak olbrzymie koszty finansowe" – powiedziała posłanka dodając, że port w Elblągu nie ma infrastruktury portowej i drogowej, która pozwalałaby na zakładane przez inwestorów przeładunki.
Chmiel zwróciła uwagę, że minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk
"obiecywał mieszkańcom tego powiatu, że jako rekompensatę za uciążliwość i realizację tego przekopu, zostanie wyremontowana trasa 501 i 502". "Jak do tej pory nic nie zostało zrobione. Mało tego, w budżecie nie ma żadnych pieniędzy na te inwestycje. Po prostu oszukali, okłamali" – mówiła dodając, że według niej ważną sprawą jest też "bezpowrotne zniszczenie klimatycznego pięknego zakątka Polski, zniszczenie fauny i flory".
Również Pomaska podkreśliła, że inwestycji nie poprzedziła "żadna analiza ekonomiczna, która by wskazywała uzasadnienie budowy przekopu". "Były analizy, które mówiły, że ten przekop się nie opłaca. I co się stało z osobami, które przygotowały ten raport? Zostały zmienione, wymienione przez PiS. Tą inwestycję traktujemy jako kolejne narzędzie propagandowe Prawa i Sprawiedliwości, bo rzeczywiście temu rządowi przez cztery lata nie udało się absolutnie nic: nie powstał ani jeden kilometr nowej autostrady, mamy katastrofalną sytuację w służbie zdrowia, został rozwalony system edukacji. I ten przekop - jak rozumiem - ma uratować sumienie, uratować honor PiS. Otóż nie uratuje, bo nie będzie takiego efektu jaki być powinien" – dodała.
Przekop Mierzei Wiślanej to inwestycja planowana przez polski rząd.
Według Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej budowa nowej drogi wodnej ma poprawić dostęp do portu w Elblągu oraz zagwarantować Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku, z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej.
Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną ma mieć około 1 kilometra długości i 5 metrów głębokości. Umożliwi wpływanie do portu w Elblągu jednostek o zanurzeniu do 4 m, długości 100 m, szerokości - 20 m. Budowa kanału ma potrwać do 2022 r.
Inwestycja podzielona została na trzy etapy. Pierwszy z nich zakłada budowę portu osłonowego, kanału żeglugowego oraz sztucznej wyspy. Koszt inwestycji ma zostać w całości pokryty z budżetu państwa. Wstępnie szacowano go na ok. 880 mln zł. Okazało się jednak, że najtańsza oferta zgłoszona w przetargu tylko na pierwszy etap budowy opiewała na ponad 992 mln zł.
autor: Anna Kisicka
Bajoro z ograniczoną wymianą wód z jedynym połączeniem i to pod kontrolą obcych raczej nieprzyjaznych sił , innymi słowy zadupie gdzie nawet psy nie chcą przebywać
Pozostali tylko ci którzy już nie mają gdzie się podziać lub stracili chęci na zmiany
Nowe inwestycje na pewno tchną życie dla ludzi
Pal licho, ze ekologicznie jest to niedobre, ale jest to gospodarczo niezasadne i nieodpowiedzialne.
Skoro musza kopac, bo maja taki mozgowy imperatyw to niech kopia za swoje wlasne pieniadze.
Niech to bedzie ich wlasna inicjatywa i srodki. Moze to ich otrzezwi, kiedy zrozumieja, ze za to wariactwo trzeba bedzie zaplacic.
Zniszczona Mierzeja to beda kolejne wyrzucone w bloto srodki i oplakane dla srodowiska naturalnego skutki.
Podobnych kwiatkow z epoki PRL'u jest calkiem sporo.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.