Wszczęcie przez Komisję Europejską procedury zbadania pomocy publicznej dla polskiej elektrowni jądrowej to kluczowy krok naprzód w strategicznym projekcie - ocenił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, wiceminister przemysłu Wojciech Wrochna.
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że po wstępnym zbadaniu polskiego wniosku notyfikacyjnego mechanizmu wsparcia dla pierwszej elektrowni jądrowej podjęła decyzję otwierającą poszerzone postępowanie w celu zbadania zgodności proponowanej pomocy publicznej z europejskimi przepisami. Wniosek notyfikacyjny Polska złożyła we wrześniu br.
- Mamy z Komisją Europejską zbieżny cel, jakim jest wypracowanie rozwiązania, które pozwoli na sfinansowanie projektu oraz zapewnienie niskich cen energii elektrycznej dla odbiorców - poinformował pełnomocnik Wojciech Wrochna, cytowany w komunikacie ministerstwa. - Jesteśmy przekonani, że owocny dialog pozwoli zaadresować wątpliwości służb Komisji wobec niektórych przyjętych przez nas rozwiązań i w przyszłym roku osiągniemy satysfakcjonujący kompromis w postaci decyzji o zgodności udzielanej pomocy z rynkiem wewnętrznym UE – podkreślił.
Mechanizm wsparcia, jaki Polska zawarła we wniosku, przewiduje dokapitalizowanie inwestora z budżetu państwa, objęcie 100 proc. finansowania dłużnego gwarancjami Skarbu Państwa oraz dwustronny kontrakt różnicowy dla fazy eksploatacji.
Zgodnie z przyjętą strukturą finansowania zakłada się 30 proc. udział finansowania własnego do kwoty 60 mld zł poprzez dokapitalizowanie z budżetu inwestora, należącej w 100 proc. do Skarbu Państwa spółki Polskie Elektrownie Jądrowe. Projekt odpowiedniej ustawy jest na etapie prac rządowych.
Pozostałe 70 proc. finansowania miałoby pochodzić z długu, w 100 proc. objętego gwarancjami Skarbu Państwa. Głównym źródłem finansowania dłużnego mają być agencje kredytów eksportowych, przede wszystkim amerykański Export-Import Bank of the United States (EXIM), oraz inne polskie i zagraniczne instytucje finansowe.
Sama faza eksploatacji miałaby zostać objęta wsparciem cenowym w postaci dwukierunkowego kontraktu różnicowego. Kontrakt taki to mechanizm z jednej strony zapewniający spłatę inwestycji dzięki sprzedaży energii po oczekiwanej przez inwestora i gwarantowanej cenie (tzw. strike price). Jeżeli właściciel elektrowni sprzedaje energię elektryczną po cenie rynkowej niższej od strike price, budżet państwa wyrównuje mu różnicę. Jeśli rynkowa cena sprzedaży jest wyższa, właściciel zwraca nadwyżkę do budżetu. Jak zauważyła Komisja, Polska wnioskuje o kontrakt różnicowy obejmujący całą fazę eksploatacji elektrowni - czyli na 60 lat.
Jak zaznaczyło Ministerstwo Przemysłu, w ramach pogłębionej procedury, Komisja przeprowadzi konsultacje z zainteresowanymi stronami, w tym państwami członkowskimi i uczestnikami rynku. Należy zauważyć, że w sektorze jądrowym każda dotychczasowo przyznana pomoc publiczna była weryfikowana w trybie pełnej procedury, co wynika z istotności takich postępowań oraz wartości samej pomocy - podkreśliło MP.
Jak wskazała Komisja, koszty inwestycji szacuje się na ok. 45 mld euro (192 mld zł), a elektrownia ma zwiększyć bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej dla Polski i krajów sąsiednich, pomagając w dekarbonizacji sektora energetycznego i dywersyfikując polską strukturę wytwarzania energii.
KE stwierdziła wstępnie, że projekt nie zostałby zrealizowany bez pomocy publicznej, dlatego jest ona konieczna. Ma jednak wątpliwości, czy wsparcie jest w pełni zgodne z przepisami UE dotyczącymi pomocy państwa. Komisja podkreśliła, że skoro istnieją trzy rodzaje pomocy - kapitał własny, gwarancje i kontrakt różnicowy, które łącznie ograniczają ryzyko, ważne jest zapewnienie, iż ostatecznie nie zostanie udzielona większa pomoc niż ta, która jest absolutnie konieczna.
Komisja zauważyła, że w szczególności zbada, czy 60-letni okres obowiązywania kontraktu różnicowego jest uzasadniony, biorąc pod uwagę dwa pozostałe środki, oraz czy mogły istnieć inne firmy zainteresowane prowadzeniem projektu, co mogłoby skutkować mniejszą kwotą pomocy.
KE zbada też wpływ pakietu pomocowego na konkurencję na rynku energii elektrycznej i to, czy jest on ograniczony do minimum. Oceni też, czy projekt kontraktu różnicowego wystarczająco zachęca elektrownię do "efektywnego uczestnictwa w rynkach energii elektrycznej w ramach jej technicznych możliwości". Jest to ważne, aby zminimalizować zakłócenia rynku, ułatwić integrację odnawialnych źródeł energii i umożliwić systemowi elektroenergetycznemu przejście na dekarbonizację - poinformowała Komisja.
Pierwsza polska elektrownia jądrowa o mocy do 3750 MWe w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino zbudować ma konsorcjum Westinghouse-Bechtel w technologii Westinghouse AP1000. Zgodnie z ostatnimi deklaracjami ze strony rządu, pierwszy tzw. beton jądrowy pod pierwszy blok ma zostać wylany w 2028 r., a jego komercyjna eksploatacja ma się zacząć w 2036 r.