Orlen zgłosił do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek dotyczący przejęcia kontroli nad trzema spółkami z segmentu OZE - wynika z informacji podanych przez urząd. Dodano, że chodzi o dwóch producentów energii ze słońca i jednego producenta energii z wiatru.
Jak wynika z informacji podanych na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), spółka Orlen Wind 3 (OW3)z Grupy Orlen złożyła wniosek dotyczący przejęcia kontroli nad spółkami Neo Solar Chotków (NSC), Neo Solar Farms Warszawie (NFS) oraz FW Warta (FWW).
"Zgłaszana koncentracja będzie polegać na przejęciu przez Orlen Wind 3 kontroli wyłącznej nad NSC, NSF oraz FWW przez nabycie 100 proc. udziałów w tych spółkach" - podano we wniosku.
2 sierpnia br. Orlen informował, że Orlen Wind 3 podpisał z firmą EDP Renewables Polska przedwstępną umowę nabycia tych dwóch farm fotowoltaicznych o łącznej mocy 280 MWp oraz farmy wiatrowej o mocy 26 MW. Dodał, że wartość umowy wynosi ok. 1,15 mld zł, a po sfinalizowaniu zakupu moce wytwórcze Grupy pochodzące z odnawialnych źródeł powiększą się niemal o 30 proc.
Farma fotowoltaiczna w Chotkowie w woj. lubuskim o mocy ok. 40 MW została zaprojektowana na powierzchni 71 ha.
Druga farma - Neo Solar Farms zlokalizowana jest na zrekultywowanym terenie dawnej odkrywkowej kopalni węgla brunatnego w gminie Przykona w Wielkopolsce. W jej pobliżu, jak podkreślono na początku sierpnia, Grupa Orlen ma już instalacje fotowoltaiczne i wiatrowe o łącznej mocy ok. 57 MW, a kolejne, których moc wyniesie ok. 68 MW, są w budowie. Przejmowana farma fotowoltaiczna ma moc 200 MWp i trwa jej rozbudowa o kolejne 40 MWp. Orlen informował, że zakończenie prac jest planowane na koniec tego roku. Koncern zaznaczył, że po oddaniu do użytku dodatkowych mocy będzie to największa farma fotowoltaiczna w Polsce.
Lądowa farma wiatrowa Warta powstała w maju zeszłego roku w woj. łódzkim, na zachód od Sieradza. Jej moc wynosi 26 MW i składa się z 13 turbin.
Działalność Grupy Orlen jest skupiona przede wszystkim na poszukiwaniu, wydobyciu i przerobie ropy naftowej oraz gazu ziemnego, sprzedaży hurtowej i detalicznej produktów petrochemicznych i rafineryjnych, produkcji i obrocie hurtowym energią elektryczną, sprzedaży hurtowej i detalicznej gazu ziemnego oraz produkcji ciepła na potrzeby własne oraz miejskie.
W grudniu 2023 r. spółka Orlen Wind 3 podpisała także umowę przejęcia lądowych farm wiatrowych od brytyjskiego Octopus Renewables Infrastructure Trust PLC. Transakcja obejmowała instalacje zlokalizowane w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim o łącznej mocy ok. 60 MW, co pozwoli zapewnić energię elektryczną dla ponad 100 tys. gospodarstw domowych. Grupa Orlen informowała wtedy, że ma blisko 1 GW mocy zainstalowanych w odnawialnych źródłach energii.
Zgodnie z przyjętą strategią, do końca 2030 r. Grupa Orlen ma dysponować odnawialnymi źródłami energii o łącznej mocy ponad 9 GW, obejmującymi m.in. morskie i lądowe farmy wiatrowe, fotowoltaikę oraz jednostki wytwórcze na biogaz i biometan. Grupa Orlen zapowiedziała, że do końca dekady przeznaczy na zielone inwestycje 120 mld zł. (PAP)
autor: Anna Bytniewska
Może warto poinformować, że do obowiązku rejestracji dodano obowiązek (odpłatnego, a jakże...) uzyskania numeru kadłuba (INI) - również wobec tych jednostek, które zbudowano na długo przed dniem, w którymś jakiś biurokrata wpadł na pomysł numerowania kadłubów?
Oraz, że nadawaniu numeru kadłuba będzie towarzyszył obowiązek nalepienia "naklejki kontrolnej" - której obecność będzie trzeba na wezwanie służb udowadniać?
Co do "procedury zatwierdzania nazwy" - niby znika, ale przecież nadal nazwa jachtu morskiego nie może się powtarzać i nadal urzędnik decydować będzie, czy nazwa, którą chce nadać właściciel jest "adekwatna"... Czy nie warto napisać, że "procedura znika - ale proceder - ma się tak samo, jak dotąd"?
Może warto powiadomić, że łączenie rejestracji (która ma być wyłacznie potwierdzeniem przynależności państwowej) z zapisami dotyczącymi tego "do jakiej siły wiatru wysokości fali jacht może żeglować" - to w przypadku jachtów śródlądowych powrót do przepisów z czasów PRL-u, a w przypadku jachtów morskich - zapis nie spotykany w procedurach rejestracji NIGDY DOTYCHCZAS?
Może warto przybliżyć zaprojektowaną już dla tego kuriozum procedurę, według której jacht nie posiadający aktualnego przeglądu technicznego albo aktualnej Karty Bezpieczeństwa (dziś wszystkie jachty śródlądowe i wszystkie rekreacyjne jachty morskie do 15m długości są z nich zwolnione) - otrzyma dokument rejestracyjny opatrzony zapisem, że "może żeglować" na fali o wysokości do... 30 cm?
Tak, mój jachcik też - mimo że jest to sprawdzony jacht morski, identycznej konstrukcji, jak kilkanaście jachtów, które okrążyły świat...
Zaiste - "dobra zmiana"...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.