Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył w czwartek, że jest gotów podać się do dymisji, ponieważ po wprowadzeniu w środę sankcji USA wobec białoruskiej firmy Biełaruśkalij jej produkty nadal są przewożone litewskimi kolejami do portu w Kłajpedzie.
Powiedziałem dziś pani premier, a właściwie wczoraj wieczorem, że jestem gotowy złożyć rezygnację i czekam na jej decyzję – poinformował Landsbergis dziennikarzy. - Rozumiem szkody, jakie zostały wyrządzone dla reputacji Litwy – dodał szef dyplomacji.
O gotowości do dymisji oznajmił też w czwartek litewski minister transportu Marius Skuodis.
Czytaj także:
Sankcje nałożone na Białoruś zmniejszą jej eksport potażu przez port Kłajpeda na Litwie
Po wejściu w życie w środę sankcji USA wobec firmy Biełaruśkalij tranzyt białoruskich nawozów sztucznych przez Litwę nie został przerwany.
Litewskie koleje państwowe, Lietuvos geleżinkeliai, poinformowały, że w grudniu litewskimi kolejami do portu w Kłajpedzie przetransportowanych zostanie jeszcze około 1 mln ton nawozów firmy Biełaruśkalij, gdyż opłata za tę usługę już została dokonana.
Litewska opozycja zażądała od rządu wzięcia odpowiedzialności za zaistniała sytuację. Premier Ingrida Szimonyte oświadczyła w czwartek, że „docenia gotowość szefa MSZ” do złożenia rezygnacji, ale decyzji jeszcze nie podjęła.
Prezes Litewskich Kolei Mantas Bartuska poinformował, że firma Biełaruśkalij w listopadzie wpłaciła zaliczkę za przewóz swych produktów, a wpłacona kwota wystarczy na opłatę za usługi w grudniu i częściowo w styczniu. Według spółki Lietuvos geleżinkeliai zerwanie umowy może kosztować setki milionów euro.
Rocznie litewskimi kolejami grupa transportowa LTG Cargo przewoziła ponad 10 mln ton towarów Biełaruśkalij za około 60 mln euro.
Z Wilna Aleksandra Akińczo
Fot.: Birių Krovinių Terminalas