PERN już na początku pandemii koronawirusa zdecydował, że będzie kontynuował kluczowe inwestycje. Są one realizowane zgodnie z planem. Rosną pojemności magazynowe na ropę i paliwa; powstaną nowe rurociągi, surowcowy i produktowy – powiedział PAP prezes PERN Igor Wasilewski.
Jak podkreślił, realizowany Program Megainwestycji to przedsięwzięcie konieczne, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Polski i jednocześnie spełniać bieżące potrzeby klientów, w tym rafinerii krajowych PKN Orlen i Grupy Lotos, ale też zagranicznych - z Niemiec, a w przyszłości być może także z Białorusi. PERN z uwagą obserwuje proces połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos, z jego konsekwencjami na kształt rynku.
Już na początku pandemii koronawirusa postawiliśmy sobie za cel, że nie zatrzymamy naszych inwestycji. Daliśmy sygnał do naszych wykonawców, że pomożemy im w tym trudnym czasie. Skróciliśmy okresy płatności. Zmieniliśmy też system wypłat, który realizowany jest nie za całość, a za wykonanie tak zwanych kamieni milowych danego przedsięwzięcia. Dostosowujemy się więc do nowej sytuacji, nie rezygnując z priorytetowych projektów – oświadczył prezes PERN, pytany przez PAP o to, jak skutki ekonomiczne pandemii wpłynęły na działalność spółki.
Wasilewski zwrócił uwagę, że w marcu, gdy rozpoczynał się lockdown związany z pandemią koronawirusa, co skutkowało m.in. spadkiem sprzedaży paliw na stacjach w Polsce, należące do PERN bazy tych produktów zaczęły odnotowywać zmniejszone ilości ich wydawania w porównaniu do 2019 r. Jak dodał, w kwietniu spadek przekroczył 20 proc. w porównaniu do tego samego miesiąca rok wcześniej, natomiast w maju nastąpił wzrost dystrybucji, chociaż nadal był to poziom niższy niż w tym samym okresie roku poprzedniego.
Wyniki za czerwiec pokazują, że wydajemy mniej paliwa niż w ubiegłym roku, ale widać, że gospodarka wraca do życia – zauważył prezes PERN. Dodał, iż wcześniej rafinerie, widząc spadek sprzedaży paliw, mniej ich produkowały, a także mniej sprowadzały z zagranicy.
Także mniej statków przypływało do Naftoportu, który odbiera transporty morskie ropy naftowej. Zmniejszyło się zapotrzebowanie rafinerii na dostawy surowca tą właśnie drogą. Kiedy w 2019 r., w tym samym czasie, mieliśmy wstrzymanie dostaw ropy rurociągiem z powodu zanieczyszczenia rosyjskiego surowca chlorkami, Naftoport pracował na maksymalnych obciążeniach – plan przeładunku był tam wtedy na 6 mln ton, a przeładowano 8 mln ton. Natomiast w pierwszym półroczu tego roku, zamiast planowanych dotąd 6 mln ton, przerobiono 5 mln ton – wyliczył Wasilewski.
Zastrzegł, iż nieco inaczej, w związku z lockdownem wywołanym pandemią koronawirusa, kształtowały się dostawy lądowe ropy naftowej do Polski.
Kontrakty lądowe rozliczane są kwartalnie. Z końcem 2019 r. nasza gospodarka była rozpędzona. Duży pobór surowca w styczniu i lutym tego roku skompensował spadek, który miał miejsce następnie w marcu. W kwietniu koncerny zamawiały mniej surowca w dostawach na maj, ale już w czerwcu te wielkości zaczęły się odbudowywać - wyjaśnił.
Prezes PERN przyznał, że spowodowane przez pandemię koronawirusa spowolnienie gospodarki, które przełożyło się, zwłaszcza w szczytowym okresie lockdownu, na spadek w obrocie paliwami i dostawach ropy naftowej, głównie drogą morską, odbiło się na wynikach spółki.
Patrząc na wynik pierwszego półrocza 2019 r. do planu półrocza 2020 r. pojawiło się odchylenie, które chcemy odrobić w ciągu kolejnych miesięcy. To ambitny plan i zamierzamy go zrealizować – podkreślił Wasilewski.
Dodał, że wykonanie tego planu jest istotne, biorąc pod uwagę prowadzony przez spółkę Program Megainwestycji związany z rozbudową infrastruktury magazynowej i przesyłowej oraz planowane zaciągnięcie w 2021 r. kredytów bankowych na kontynuację tych strategicznych projektów.
EBITDA za 2015 r. wyniosła w PERN ponad 460 mln zł, a w 2019 r. było to ponad 660 mln zł. To pokazuje naszą kondycję, że rośnie nam zysk operacyjny, rośnie nam biznes i rośnie biznes naszych partnerów – zaznaczył.
Podsumowując zadania w ramach Programu Megainwestycji, prezes PERN podał, iż mimo epidemii koronawirusa spółka dokłada wszelkich starań, by realizować je zgodnie z harmonogramem - wiele jednak zależy od okoliczności zewnętrznych, bo epidemia ma bezpośredni wpływ na pracę podmiotów współuczestniczących w procesie inwestycyjnym, począwszy od samorządów, urzędów oraz instytucji lokalnych, po sytuację firm wykonawczych, które projekty realizują albo będą realizować na zlecenie PERN.
Przykładem jest oddanie do użytku o miesiąc później niż zakładano jednego z dwóch zbiorników z przeznaczeniem na ropę naftową w bazie w Gdańsku, co spowodowane było stwierdzonym u pracownika firmy podwykonawczej zakażeniem koronawirusem i kwarantanną osób, które miały z nim kontakt.
Te dwa zbiorniki są już gotowe – ostatni oddaliśmy na początku lipca. Oba mają pozwolenie na eksploatację. Są już wypełnione ropą – dodał Wasilewski.
Jak zapowiedział, na koniec października planowane jest oddanie do użytku nowych zbiorników rozbudowywanego Terminalu Naftowego w Gdańsku. Dodał, że w przypadku rozbudowy baz paliw oddano już zbiornik w Koluszkach i jeszcze w tym roku zakończona powinna zostać budowa podobnego, choć mniejszego obiektu w Boronowie. Zapowiedział, iż kolejne, nowe zbiorniki w bazach Małaszewiczach i Emilianowie mają zostać uruchomione w pierwszym kwartale 2021 r., a w drugim - w Rejowcu i Dębogórzu. Trwają jednocześnie przygotowania do budowy rurociągu paliwowego Boronów-Trzebinia i drugiej rewersyjnej nitki ropociągu Płock-Gdańsk.
Realizacja Programu Megainwestycji sprawi, że potencjał magazynowy na ropę wzrośnie nam 17 proc., a pojemności paliwowe o 23 proc. Z kolei zdolności przesyłu paliw na trasie Boronów-Trzebinia będą większe o 21 proc. Prawie podwoi się wydajność rurociągu ropy Płock-Gdańsk. To strategiczne inwestycje dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i konieczne dla naszych klientów, do wymagań których musimy się dostosowywać – oświadczył Wasilewski.
Prezes PERN przypomniał, że klientami spółki w obszarze surowcowym, oprócz rafinerii krajowych, są to także odbiorcy z Niemiec.
Mamy nadzieję, że gdy będziemy mieli już dodatkową przepustowość drugiej, rewersyjnej nitki rurociągu Gdańsk-Płock, to będziemy mogli ją zaoferować także klientom niemieckim czy klientom po stronie białoruskiej – dodał.
Wspomniał także, że spółka wybrała już wykonawcę tzw. rewersu na odcinku rurociągu Płock – Adamowo, który w przyszłości może zapewnić dostawy ropy naftowej z bazy surowcowej w Płocku poprzez bazę w Adamowie na Białoruś.
Rozmawiamy z Białorusinami o aspektach technicznych oraz o opłatach za przesył. Docelowo rewers umożliwi transport ropy, którą będzie sprowadzała strona białoruska, według swych bieżących potrzeb – wyjaśnił Wasilewski.
mb/ pad/