Wysokie ceny ropy przekładają się na wysokie ceny zakupu gazu z kierunku wschodniego, co z kolei mocno obciąża wyniki finansowe - ocenia zarząd PGNiG. Spółka w I półroczu 2018 r. poprawiła wyniki, ale jej koszty operacyjne wyraźnie wzrosły.
W I półroczu PGNiG zwiększyła przychody o 11 proc. w stosunku do roku poprzedniego, a zysk netto wzrósł o 8 proc. Jak mówił prezes PGNiG Piotr Woźniak w czwartek na konferencji wynikowej, wyraźny wzrost cen zakupu gazu z kierunku wschodniego widać w wynikach segmentu Obrót i Magazynowanie grupy. Ceny importowe mają największe ryzyko wzrostu ze względu na formułę cenową kontraktu z Gazpromem - zaznaczył. Cena zakupu gazu w tym kontrakcie jest w określony sposób powiązana z ceną rynkową ropy.
Piotr Woźniak przypomniał, że od połowy 2017 r. ceny ropy praktycznie bez przerwy rosną. Z ceną gazu od Gazpromu ma to bardzo "ścisły i obciążający związek" - dodał prezes. Jak dodał, z prognoz PGNiG wynika, że ropa Brent w najbliższej przyszłości utrzyma się na poziomie 70-90 dol. za baryłkę.
Według wyników PGNiG za II kwartał, segment Obrót i Magazynowanie zwiększył w tym czasie przychody o 11 proc. rok do roku, co jest efektem wyższej średniej ceny sprzedaży gazu. Jednocześnie wzrosły koszty operacyjne, przede wszystkim wskutek wyższych cen zakupu gazu. W II kwartale 2018 r. wyniosły one 5,77 mld zł i były wyższe niż przed rokiem o 9 proc.
Wiceprezes ds. handlowych PGNiG Maciej Woźniak podkreślił z kolei, że wolumen importu gazu rośnie, ponieważ gwałtownie rośnie krajowa konsumpcja gazu. W I połowie roku PGNiG sprzedało w kraju 8,9 mld m sześc., co oznacza wzrost wolumenu o ok. 0,5 mld m sześc. rok do roku. Woźniak podtrzymał prognozę, że zbudowanie elektrowni gazowych, których projekty zgłoszono do rynku mocy - o mocy ok. 4 GW - spowoduje wzrost krajowej konsumpcji o ok. 4 mld m sześc. rocznie. Podkreślił jednocześnie, że mamy do czynienia z organicznym wzrostem zużycia - od dwóch lat o ok. 1 mld. m sześc. rocznie. Jak dodał Piotr Woźniak, spółka prognozy wzrostu zużycia w energetyce na razie nie zmienia, ale jeżeli będą w niej jakieś korekty - to tylko w górę.
Maciej Woźniak zapowiedział, że spółka w kolejnych latach będzie chciała maksymalnie wykorzystać przepustowość terminalu LNG w Świnoujściu. W przyszłym roku PGNiG spodziewa się 28 transportów skroplonego gazu, zarówno z kontraktów długo-, jak i średnioterminowych oraz z rynku spot. Tymczasem terminal jest zdolny przyjąć nawet 38 gazowców z ładunkiem rocznie. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku gaz skroplony stanowił 18 proc. dostaw z zagranicy, podczas gdy rok wcześniej było to 13 proc. W tym samym okresie udział dostaw z kierunku wschodniego spadł z 80 do 77 proc.
Woźniak przypomniał, że PGNiG ma porozumienia z amerykańskimi firmami Venture Global i Port Arthur. "Mamy nadzieję, że za kilka tygodni zmienią się one w kontrakty" - dodał, podkreślając, że chodzi o wolumen rzędu 5,5 mld m sześc. gazu rocznie od 2022-2023 r.
PGNiG kończy w połowie września ruch próbny w elektrociepłowni w Jastrzębiu. To blok wielopaliwowy o mocy 70 MW netto. Piotr Woźniak podkreślił, że inwestycja zakończy się zgodnie z harmonogramem i w założonym budżecie. Poinformował również, że zgodnie z harmonogramem przebiega budowa bloku gazowo-parowego o mocy 449 MW w elektrociepłowni w Stalowej Woli. "Inwestycja ma się zakończyć w grudniu 2019 roku" - zaznaczył.
W pierwszym półroczu PGNiG sprzedało ponad 220 mln m sześc. gazu na Ukrainę, nieco mniej niż rok wcześniej. "Spodziewaliśmy się większych zawirowań po rozstrzygnięciu arbitrażu Gazpromu z Naftohazem" - ocenił wiceprezes Woźniak, dodając, że "do końca roku oczekujemy stabilizacji, negocjujemy kolejne kontrakty na dostawy gazu".
PGNiG szuka też możliwości akwizycyjnych złóż na szelfie Morza Północnego. "Mamy pięć projektów na celowniku, jeden z nich jest bliżej finalizacji. Do tych transakcji podchodzimy bardzo ostrożnie, bardzo szczegółowo analizujemy każdy z nich" - poinformował prezes Piotr Woźniak.
autor: Wojciech Krzyczkowski