W dniu 16 lipca o 6 rano na budowie mostu w Sobieszewie rozpoczął się montaż przęseł zwodzonych, które w ubiegłym tygodniu przypłynęły na barce z Gdyni. Budowa mostu wchodzi tym samym w decydujący, najbardziej skomplikowany etap prac.
Przez najbliższe dwa tygodnie – jeśli pogoda dopisze – na most nasuwane będą przęsła ważące ok. 320 ton każde. W ten sposób powstanie most o największej rozpiętości przęseł zwodzonych w Polsce, liczący w maksymalnej rozpiętości 181,5 m.
– Most Stulecia Niepodległości, bo taka będzie nazwa oficjalna, jest w fazie końcowej prac – mówi prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Ostatni akord to zamontowanie dwóch przęseł. Pierwsze od strony Wyspy Sobieszewskiej, drugie od strony gminy Pruszcz. Dzięki zastosowaniu techniki zwodzonej będzie to most przyjazny dla żeglugi rekreacyjnej.
Montaż każdego przęsła zajmie około tygodnia, ale bardzo dużo zależy od warunków pogodowych, siły wiatru. Najpierw będzie montowane przęsło od strony Sobieszewa, następnie od strony Wiślinki. Jeśli pojawią się niesprzyjające warunki: silny wiatr lub bardzo duże opady deszczu, prace mogą się nieco wydłużyć. W tej operacji kluczowa jest precyzja i odpowiednie zbalansowanie konstrukcji.
– Po dwóch tygodniach montażu będziemy się starali dopuścić ruch wodny pod konstrukcją dla jednostek poniżej 5 metrów – wyjaśnia dyrektor DRMG Włodzimierz Bartosiewicz. – Później po 20 sierpnia rozpoczniemy pierwsze próby podnoszenia konstrukcji stalowych. Na pewno będą to bardzo emocjonujące chwile, kiedy będziemy dźwigać te ponadtrzystutonowe przęsła do góry. Po zakończeniu budowy mostu w Sobieszewie będziemy demontować most pontonowy.
Przypomnijmy, że symbolicznie pierwszą łopatę pod budowę mostu zwodzonego wbito we wrześniu 2016 roku. Nowa przeprawa ma mieć 173 m długości, a czas jej otwierania ma potrwać nie dłużej niż 150 sekund. Koszt budowy oszacowano na 57 milionów złotych.
rel (DRMG)
Video: Łukasz Ogrodziński / Gdańsk.pl