Gazowe połączenie Baltic Pipe jest symbolem polskiej suwerenności energetycznej; jest najważniejszą, choć nie ostatnią, z szeregu inwestycji w infrastrukturę dywersyfikacyjną gazu - powiedziała PAP minister klimatu Anna Moskwa. Gazociąg ruszy 1 października 2022 r.
Baltic Pipe umożliwi import gazu w ilościach przekraczających dostawy, które Polska otrzymywała w minionych latach z kierunku wschodniego, jest najważniejszą, choć nie ostatnią, z szeregu inwestycji w infrastrukturę dywersyfikacyjną gazu ziemnego - podkreśliła minister.
Anna Moskwa przypomniała jednocześnie, że gazociąg Baltic Pipe, stanowi istotne, lecz nie jedyne źródło dostaw do systemu gazowego. "W marcu tego roku został zakończony pierwszy etap rozbudowy terminalu LNG w Świnoujściu, cztery miesiące później, w maju funkcjonowanie rozpoczęło połączenie systemów gazowych Polski i Litwy, a od października funkcjonować będzie połączenie międzysystemowe Polska-Słowacja. Zakończone w tym roku inwestycje umożliwiają import dodatkowych 18,8 mld m szesc. gazu rocznie. Istniejąca infrastruktura wraz z zrealizowanymi inwestycjami infrastrukturalnymi, od stycznia 2023 r., umożliwiać będzie sprowadzenie do Polskiego systemu gazowego blisko 35 mld m sześc. gazu rocznie" - wyjaśniła minister.
Jak podkreśliła, w strukturze bezpieczeństwa dostaw gazu Baltic Pipe odgrywa szczególną rolę, przede wszystkim z powodu inwestycji we własne złoża na Szelfie Norweskim, przeprowadzone przez spółki Skarbu Państwa. "Aktualna sytuacja potwierdza jak istotne jest posiadanie własnych zasobów surowców energetycznych, które znajdują się w pełnej dyspozycji Polski" - zaznaczyła.
"Gazociąg Baltic Pipe odgrywa istotną rolę w strategii odejścia od uzależnienia od dostaw gazu ziemnego z kierunku wschodniego. Gazociąg umożliwi dostęp do stabilnych źródeł dostaw gazu ziemnego, nie tylko w nadchodzącym sezonie zimowym, lecz także w perspektywie kolejnych lat. Już jednak w najbliższych tygodniach gaz importowany przez Baltic Pipe będzie stanowił istotne wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski" - podkreśliła minister Anna Moskwa.
Jak przypomniała, PGNiG wykorzysta przepustowość gazociągu zaplanowaną na ten rok w 100 proc. "Spółka zabezpieczyła kontrakty na zakup gazu od firm działających na Norweskim Szelfie Kontynentalnym i posiada wolumeny gazu do gazociągu Baltic Pipe na poziomie, który gwarantuje, że wraz z pozostałymi źródłami pozyskania - wydobycie krajowe, dostawy LNG i zapasy magazynowe, będzie w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowanie swoich odbiorców w Polsce w nadchodzącym sezonie grzewczym" - zaznaczyła minister klimatu.
Na 2023 r. PGNiG planuje wydobycie własne na Szelfie na poziomie 2,5 mld m sześc., a w piątek spółka podpisała z norweskim Equinorem 10-letni kontrakt na dostawy od 2023 r. 2m4 mld m sześc. gazu rocznie. Ma on być przesyłany przez Baltic Pipe.
Jak zauważyła minister Moskwa, zrealizowane inwestycje infrastrukturalne, w tym także gazociąg Baltic Pipe, umożliwiają dostawy gazu ziemnego znaczenie przekraczające krajowe zapotrzebowanie.
"Dzięki zabezpieczonym dostawom gazu ziemnego, w tym także realizowanym przez gazociąg Baltic Pipe, nie ma zagrożenia koniecznością wprowadzania ograniczeń w poborze gazu ziemnego dla jakiegokolwiek polskiego odbiorcy" - podkreśliła. Zauważyła jednocześnie, że w tym roku, w związku z działaniem naturalnych mechanizmów rynkowych, polscy konsumenci gazu dokonali już znaczących oszczędności gazu.
"Ponadto, jak wskazywał premier Mateusz Morawiecki, aby osiągnąć oszczędności w zużyciu energii, tym samym obniżyć koszty funkcjonowania administracji publicznej, zobligowana będzie ona do ograniczenia zużycia energii o 10 proc. Administracja publiczna chce dać dobry przykład, ponieważ ograniczenie zużycia energii zwiększy jej dostępność, a tym samym przyczyni się do ograniczenia wzrostu jej cen" - zaznaczyła minister klimatu.
Wojciech Krzyczkowski