Dania jest krajem podejmującym ambitne inwestycje w morską energetykę wiatrową. Pozostaje to w związku z wysoki poziomem zainteresowania efektywną transformacją ekologiczną. Ekspansja morskiej energetyki wiatrowej realizuje ambicje władz, aby do 2030 roku zmniejszyć emisję CO2 o 70 procent.
W porozumieniu energetycznym z 2018 roku wszystkie wiodące partie ludowe zdecydowały się na budowę w Danii trzech nowych morskich farm wiatrowych do 2030 roku.
W lutym 2019 roku Energy Conciliation Circle zdecydowało, że pierwszy z trzech parków powinien znajdować się na Morzu Północnym w pobliżu Fiordu Nissum, w odległości 20 kilometrów od wybrzeża.
W czerwcu tego samego roku Duńska Agencja Energetyczna udzieliła wstępnego zezwolenia na budowę morskiej farmy wiatrowej Thor. Jest ono ważne do 1 kwietnia 2021 roku.
Jednocześnie Duńska Agencja Energetyczna postanowiła, że inwestycja nie będzie miała znaczącego wpływu na środowisko i w związku z tym nie będą podlegać wymogom oceny oddziaływania na środowisko.
Thorsminde będzie największą morską farmą wiatrową w kraju. Inwestycja ma zostać ukończona do roku 2027, pierwsza turbina może zostać podłączona w styczniu 2025 roku. Łącznie farmę tworzyć będzie około 100 ogromnych turbin wiatrowych o mocy od 800 do 1000 megawatów. Ich produkcja zaspokoi zapotrzebowanie na energię elektryczną około 800 000 gospodarstw domowych.
Oprócz zapewnienia zielonej energii, farma będzie również dawała zatrudnienie. W lipcu duńskie firmy żeglugowe Dansk Energi i Wind Denmark przedstawiły analizę, zgodnie z którą farma będzie funkcjonować od 60 do 85 lat. Przy zakładanej 25-letniej żywotności turbin będzie to oznaczało do 2100 osobolat pracy przy ich serwisowaniu.
To, kto najbardziej korzysta z wielu nowych miejsc pracy, zależy od firmy, która wygra nowy przetarg. Rozpoczyna się rywalizacja o to, który port będzie obsługiwał funkcjonowanie turbin wiatrowych.
Jednym z kandydatów jest port Thorsminde, dla którego operatorem bazowym projektu została NorSea. Obecnie firma obsługuje największy w Danii port bazowy w dziedzinie energii w Esbjerg.
Władze Thorsminde są przekonane, że inwestycja przyspieszy lokalny rozwój i zapewni - z pomocą sprawnego operatora - wiele lokalnych inwestycji i dobrze płatnych miejsc pracy.
Z kolei NorSea widziała korzyści w lokalizacji Thorminde jako potencjalnego portu usługowego dla przyszłej farmy: najkrótszy szlak morski, najszybsze połączenia lądowe i wizję rozwoju portu.
Podobne ambicje żywią także porty Thyborøn i Hvide Sande oraz związane z nimi społeczności lokalne.
Nie wszędzie nawet w Danii energetyka wiatrowa budzi jednoznaczny entuzjazm. W grudniu ubiegłego roku większość w Radzie Miasta Aarhus dała zielone światło dla planu energetycznego, który między innymi przewiduje budowę turbin wiatrowych w porcie Aarhus.
W listopadzie większość składająca się z socjaldemokratów, Socjalistycznej Partii Ludowej, Listy Jedności i radnego niezrzeszonego przyjęła plan tematyczny dla instalacji energii odnawialnej, który przewidywał zbadanie możliwość zainstalowania w sumie ośmiu turbin wiatrowych w Vosnæs, Mejlby i Aarhus.
Przyjęcie planu było przedmiotem gorącej debaty mocno akcentującej różnice zdań między zwolennikami turbin wiatrowych z jednej strony, a przeciwnikami - z drugiej.
Pojawiały się opinie, że "wznoszenie gigantycznych turbin wiatrowych w porcie Aarhus było zielonym fanatyzmem".
Decyzją rady miasta ich przeciwnicy przegrali ważną spór. Ostateczne decyzje nie są jednak przesądzone.
Aarhus to "duńska stolica wiatrowa", pracę ma tam 1500 osób zatrudnionych w koncernie Vestas, a zarazem w okolicy miasta nie zainstalowano ani jednej turbiny wiatrowej od około 20 lat.
Mieszkańcy Thorminde liczą na podobne korzyści. Wcześniej do wzięcia są wielkie pieniądze przez budującego farmę.
Aż sześć konsorcjów złożyło wniosek o wstępne pozwolenie o ubiegać się o udział w projekcie, którego wartość szacowana jest na około 15 miliardów koron. Wszystkie spełniają kryteria i zostało wstępnie zatwierdzonych przez Duńską Agencję Energetyczną.
Dwa z nich to duńskie konsorcja Vattenfall Vindkraft i Ørsted Wind Power, pozostałe to SSE Renewables Offshore Windfarm Holdings Ltd wraz z Thor OFW K/S, Swan Wind P/S (należąca do Eneco Wind B.V. i European Energy A/S), Thor Wind Farm I/S (tworzą go RWE Wind Holding A/S, RWE Renewables Denmark A/S i RWE Offshore Wind A/S) oraz konsorcjum Total Renewables S.A.S i Iberdrola Renovables Internacional S.A.U.
Przetarg zostanie zakończony w tym roku, a Duńska Agencja Energetyczna spodziewa się, że w okolicach grudnia będzie mogła ogłosić zwycięzcę, który zrealizuje budowę farmy.
Duńczycy mają bogate doświadczenia w realizacji tego rodzaju przedsięwzięć i rynek wyczulony na korzyści związane z wszystkimi ich aspektami. Warto czerpać z tych wzorców myśląc o inwestycjach, jakie stopniowo dochodzić będą do skutku na polskim wybrzeżu.
Tomasz Augustyn / Instytut Studiów Regionalnych
Fot.: Wind Europe
Tak, tak - to dzięki naszemu czarnemu złotu i braku wizji rozwoju energetyki. Nawet pisbolszewia od tego odstąpiła - patrz Ostrołęka, czy Opole. Ale najpolstszy Wolacy wiedzom lepij - łod dziada, pradziada palilim w piecu walonkamy i nic nikomu nie szkodziło, panie. A teraz wymyślajom jakieś klimaty, tfu!...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.