Offshore

Polski przemysł domaga się od rządu i parlamentu rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na polskich obszarach morskich. Krajowy potencjał produkcyjny komponentów morskich wiatraków, statków i kabli, a także zawansowanie projektów inwestycyjnych predestynuje Polskę do bycia liderem rozwoju tej technologii na Morzu Bałtyckim. Dla polskiego przemysłu oznacza to kilkudziesięciomiliardowe korzyści i dziesiątki tysięcy nowych miejsc pracy. Dynamiczny rozwój nowego sektora może zablokować tylko zła polityka.

Fundacja na rzecz Energetyki Zrównoważonej (FNEZ) opublikowała materiał podsumowujący przebieg dyskusji podczas międzynarodowej konferencji "Morskie farmy wiatrowe kołem zamachowym polskiej gospodarki", która odbyła się pod koniec lutego w Warszawie.

W ostatnich latach zniknęła ostatnia poważna bariera dla rozwoju farm wiatrowych na polskich obszarach morskich, czyli bardzo wysoki koszt wytwarzania energii w tej technologii. "4 lata temu Premier Donald Tusk zablokował rozwój morskich projektów ze względu na zbyt duży ówcześnie koszt, przekraczający 150 Euro za 1 MWh energii, ale dziś ten argument przestał być aktualny. Ostatnie aukcje dla morskich farm wiatrowych na europejskich akwenach zakończyły się na poziomie od 50 do 70 Euro/MWh. Czas więc na dobrą zmianę i ogłoszenie polskich aukcji na ponad 2 GW zaawansowanych w przygotowaniu projektów. Krajowi i zagraniczni inwestorzy, a także instytucje finansowe zapewniają, że będą pieniądze na ich realizację" - podsumowuje dyskusję o potencjale inwestycyjnym morskich wiatraków w Polsce prezes FNEZ Maciej Stryjecki. 

Stworzenie stabilnych warunków dla realizacji polskich morskich farm wiatrowych to ogromna szansa na zwiększenie konkurencyjności i dalszy rozwój polskiego przemysłu. Przedstawiciele Porozumienia Polskiego Przemysłu Morskiej Energetyki, skupiającego wszystkich najważniejszych producentów konstrukcji morskich, statków i kabli podkreślali, że mają szansę na zdominowanie rynku na Morzu Bałtyckim. Pozwoli to na zwielokrotnienie produkcji, co przełoży się na dynamiczny wzrost zatrudnienia. Aby móc inwestować w nowe linie produkcyjne, niezbędne jest jak najwcześniejsze podpisanie kontraktów na nowe, polskie projekty. Do tego potrzebne są jednak decyzje inwestycyjne, dziś wstrzymywane ze względu na niestabilność otoczenia politycznego i prawnego. 

Dlatego też, uczestnicy Konferencji zaapelowali do rządu i parlamentu o jak najszybsze rozpoczęcie merytorycznej dyskusji o przyszłości polskiej energetyki. Dyskusji opartej o fakty i rzetelną wiedzę, która przełoży się na dobre rozwiązania legislacyjne. Nie ma bowiem żadnych racjonalnych argumentów, żeby nadal blokować rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Jak wynika z wypowiedzi licznych krajowych i zagranicznych ekspertów, w polskim systemie energetycznym jest miejsce zarówno na morskie farmy wiatrowe, jak i elektrownie jądrowe, a technologie te ze sobą nie konkurują. Budowa dużych mocy nieemisyjnych, równolegle do modernizacji i zrównoważonego rozwoju energetyki węglowej, jest konieczna nie tylko ze względu na zobowiązania wynikające z polityki klimatycznej, ale przede wszystkim dlatego, że Polsce po roku 2020 grożą istotne niedobory mocy. Ponadto, jak twierdzą przedstawiciele PSE, zwiększenie udziału stabilnej generacji z obszarów morskich, zniweluje negatywne oddziaływanie na stabilność systemu i żywotność mocy węglowych, wiatraków lądowych zlokalizowanych w Polsce Północnej. Morskie farmy wiatrowe nie będą ponadto powodować negatywnych oddziaływań społecznych, bo ich lokalizacje w odległości ponad 20 km od brzegu powodują, że nie będą widziane ani słyszane przez mieszkańców i turystów nadmorskich miejscowości. 

W Konferencji wzięło udział 244 uczestników, reprezentujących 160 firm i instytucji z całej Europy.  

rel (FNEZ)

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter