W Szwecji debata nad przyszłością projektu Nord Stream 2 wkracza w decydującą fazę. W tym miesiącu do rządu w Sztokholmie zostanie skierowany wniosek o realizację projektu Nord Stream 2, który ma przebiegać przez szwedzką strefę ekonomiczną na Morzu Bałtyckim.
Parlament Szwecji debatował zaś w czwartek (8 września) nad możliwościowi zablokowania tej inwestycji. Rosyjsko-niemieckie konsorcjum chce do realizacji tej inwestycji wykorzystać dwa szwedzkie porty w Slite na Gotlandii oraz Karlshamn na południu Szwecji. Pojawią się jednak pytania o bezpieczeństwo samej Szwecji w związku z agresywną polityką Rosji na Morzu Bałtyckim. Są to dwa bardzo ważne porty, uznawane jeszcze w czasie zimnej wojny za strategiczne.
Rząd Szwecji nie wspiera budowy niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2, ale nie ma możliwości prawnych, aby tę budowę zatrzymać - poinformowała w czwartek podczas debaty parlamentarnej Margot Wallström, minister spraw zagranicznych tego kraju.
Innego zdania jest chadecki polityk Mikael Oscarsson, który złożył w tej sprawie interpelację poselską. - Szwecja może uniemożliwić budowę Nord Stream 2 w oparciu o prawo międzynarodowe - zaznacza Szwed. Podkreśla on, że Rosja okupuje Krym, a to powinno być wyraźnym znakiem dla Sztokholmu.
Minister Spraw Zagranicznych Szwecji podkreśliła jednak, że nie ma ku temu prawnych narzędzi. Zaznaczyła, że decyzja w sprawię Nord Stream 2 jest realizowana w oparciu o prawo Unii Europejskiej w zakresie bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Podkreśliła przy tym rolę państw bałtyckich w podejmowaniu decyzji.W przyszłym tygodniu pozostałe partie w parlamencie Szwecji, spotkają się z rządzącymi Socjaldemokratami i Zielonymi, aby omówić sytuację związaną z Nord Stream 2.
Jak podają rosyjskie media, w przeciągu dwóch tygodni, spółka Nord Stream 2 AG (obecnie jedynym udziałowcem jest Gazprom) złoży do rządu Szwecji wniosek o udzielenie zgody na budowę Nord Stream 2. Szwedzka szefowa dyplomacji, podkreśla, że rząd przeanalizuje wniosek o zezwolenie na prowadzenie prac w szwedzkiej strefie ekonomicznej, jeśli zainteresowany podmiot złoży taki wniosek. Margot Wallström zwróciła uwagę, że rząd Szwecji współpracuje z pozostałymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej oraz Komisją Europejską, aby przeanalizować projekt pod kątem zgodności z prawem Unii Europejskiej oraz polityki energetycznej UE.
Gazociąg będzie przechodzić przez strefę ekonomiczną Szwecji na Morzu Bałtyckim. Konsorcjum odpowiedzialne za budowę Nord Stream 2 chce skorzystać z możliwości, jakie daje port w Slite na Gotlandii i wykorzystać istniejącą tam infrastrukturę do zorganizowania bazy logistycznej na potrzeby budowy inwestycji. Na zyski ze współpracy z budowniczymi gazociągu liczą samorządy i władze portów, ale Sztokholm ma zastrzeżenia na gruncie bezpieczeństwa.
W czwartek władze portu w Karlshamn na południu Szwecji potwierdziły informację, że rosyjski Gazprom chce wykorzystać ten port jako kolejną bazę logistyczną i miejsce składowania rur w Szwecji. - Byliśmy w kontakcie z nimi od długiego czasu. To będzie dla nas bardzo ważna sprawa - mówi Mats Olsson, prezes tego portu.
Ewentualna umowa zostanie jednak podpisana, wówczas, kiedy sprawy formalne takie jak zezwolenie na realizację inwestycji w Szwecji zostanie wydane. Port w Karlshamn uznawano w okresie zimnej wojny za strategiczne miejsce na mapie Morza Bałtyckiego. Znajduje się także w bezpośredniej bliskości bazy morskiej w Karlskrona oraz bazy lotniczej w Kallinge.
O zagrożeniach dla bezpieczeństwa dostaw surowców przez Morze Bałtyckie debatowali uczestnicy szczytu NATO w Warszawie. Członkowie Sojuszu - Polska, Dania i Norwegia - mają w tym kontekście zastrzeżenia do projektu Nord Stream 2. Podobne obawy narastają w Szwecji, która nie jest członkiem NATO, ale współpracuje z organizacją i rozważa aplikację o członkostwo.
BiznesAlert.pl/Wojciech Jakóbik/Bartłomiej Sawicki/Piotr Stępiński