W wywiadzie dla Deutsche Welle, europoseł i były szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, skrytykował plany budowy gazociągu Nord Stream 2. Według niego kontrowersyjny gazociąg to "element ekspansji Rosji".
Zdaniem naszego polityka: podpisanie umów pomiędzy zachodnimi koncernami i Gazpromem kłóci się duchem współpracy Unii Europejskiej i Ukrainy.
- Podobnie jak Nord Stream-1", "Nord Stream-2" może spowodować spore napięci między krajami UE. Ceny gazu dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej będą wyższa niż na zachodzie kontynentu. Jest to szczególnie rozczarowujące, biorąc pod uwagę, że te kraje leżą bliżej Rosji i koszty tranzytowe mają teraz niższe – podkreśla nasz polityk.
Jerzy Buzek zauważył, że Nord Streamu 2 to nie tylko projekt ekonomiczny.
- Projekty komercyjne tej skali są zawsze nierozerwalnie związane z polityką. Logika ekspansji Moskwy poprzez Nord Stream" jest dość prosta do zrozumienia. Ale jakie są motywy europejskiego koncernu energetycznego, biorąc pod uwagę, że dostawy gazu na rynek europejski przewyższają popyt? – zastanawia się polityk.
Porozumienie w sprawie budowy Nord Streamu 2 zawarto na początku września. Jak podano w komunikacie, podpisane porozumienie ma na celu zwiększenie dostaw gazu ziemnego na rynki Unii Europejskiej. Nowy projekt będzie realizowany przez spółkę New European Pipeline AG. Zgodnie z dokumentem, Gazprom będzie właścicielem 51 proc. udziałów w spółce, E.ON, Shell, OMV i BASF otrzymają po 10 proc., a Engie 9 proc. udziałów.
Projekt Nord Stream 2 przewiduje budowę dwóch gazociągów morskich z roczną przepustowością 55 mld m3 gazu poprowadzonego z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Realizacja inwestycji będzie opierać się na doświadczeniach z budowy pierwszej nitki gazociągu Nord Stream.