Niemiecki koncern RWE wycofał się z planów budowy największej na świecie morskiej farmy wiatrowej u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Przyczyną mają być względy techniczne, ale także sprzeciw mieszkańców nadbrzeżnych rejonów hrabstwa Devon - donoszą brytyjskie media.
Farma wiatrowa Atlantic Array, planowana u południowo-zachodnich wybrzeży Wielkiej Brytanii, miała mieć docelową moc 1200 MW i kosztować nawet 4 mld funtów. W oficjalnym oświadczeniu koncern RWE poinformował o problemach technicznych, które sprawiają, że realizacja projektu byłaby nieopłacalna przy obecnych warunkach rynkowych.
"To nie była dla nas łatwa decyzja, choć biorąc pod uwagę realia rynkowe nie było szans, by kontynuować realizację projektu" - powiedział Paul Cowling, dyrektor odpowiedzialny za morską energetykę wiatrową w brytyjskim oddziale RWE.
Według brytyjskich mediów równie ważnym czynnikiem mógł być jednak sprzeciw mieszkańców hrabstwa Devon, którzy obawiali się, że budowa 240 turbin u wybrzeży hrabstwa doprowadzi do trwałych zmian w lokalnym ekosystemie. Podobne obawy wyrażali także przedstawiciele organizacji ekologicznych.
RWE poinformował, że zamierza skoncentrować się na innych, mniej technicznie wymagających projektach offshore. Nie wyklucza jednak, że w przyszłości może powrócić do planów budowy farmy Atlantic Array.
Celem brytyjskiego rządu jest osiągnięcie 15-proc. udziału energetyki odnawialnej w miksie energetycznym do 2020 roku. Na koniec 2012 roku wskaźnik ten osiągnął nieco ponad 11 proc. Energetyka wiatrowa ma być kluczowym składnikiem tego miksu. Na koniec 2012 roku w Wielkiej Brytanii zainstalowane moce w energetyce wiatrowej wyniosły niemal 9 GW, z czego 3 GW stanowiły morskie farmy wiatrowe.