Pływający dźwig opuszcza klatkę z kamieniami. Pod wodę schodzi nurek, który kontroluje układanie kamiennych materacy - tak w skrócie wygląda zwykły dzień na wschodnim falochronie w Świnoujściu.
Jego przebudowa pochłonie łącznie 54 miliony złotych. Jest jedną z najważniejszych w Polsce.
Kolejny etap prac przedstawił dziś Urząd Morski w Szczecinie.
- Materace to prosta konstrukcja, przypomina nieco te, na których śpimy. Zamiast sprężyn i gąbki w środku są kamienie. Specjalne urządzenie i dźwig opuszczają materace pod wodę - mówi kierownik prac podwodnych Dariusz Torebko.
Na głębokości od kilku do kilkunastu metrów czeka nurek - ostatnie ogniwo na taśmie montażowej. Jego zadaniem jest sprawdzenie, czy połączone, kamienne materace tworzą jednolitą powierzchnię.
- Cała konstrukcja ma być gotowa w przyszłym roku - zapowiada inspektor nadzoru inwestycji Bartłomiej Ogrodowczyk. - Ostatni nurek skończy pracę pod wodą około czerwca przyszłego roku. Wzmocniony falochron będzie osłaniał Świnoujście bardzo długo, takie konstrukcje planuje się, że wytrzymają przynajmniej 100 lat - dodaje Bartłomiej Ogrodowczyk.
Offshore
Ten falochron ma przetrwać 100 lat
20 pażdziernika 2011 |
Źródło: