W poniedziałek zakończył się pierwszy etap uwalniania do morza oczyszczonej radioaktywnej wody z elektrowni atomowej w Fukushimie; zgodnie z planem spuszczono 7,8 tys. ton uzdatnionej wody – podała japońska stacja NHK, cytując operatora elektrowni.
Firma Tokyo Electric Power Company (TEPCO) zamierza teraz przez około trzy tygodnie prowadzić inspekcję instalacji służących do uwalniania wody, a drugi etap rozpocznie się, gdy "przygotowania zostaną zakończone" - przekazała NHK.
W rozpoczętej 24 sierpnia pierwszej fazie uwalniano codziennie 460 ton wody z elektrowni, mieszanej wcześniej dużą ilością wody morskiej. Ma to na celu zmniejszenie stężenia trytu - promieniotwórczego izotopu wodoru, którego nie można odfiltrować - do poziomu znacznie poniżej wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dla wody pitnej.
Analizy próbek wody pobranych w promieniu 3 km od elektrowni wykazały aktywność promieniotwórczą trytu wynoszącą najwyżej 10 bekereli na litr. To znacznie poniżej 700 bekereli na litr, czyli poziomu przy którym zgodnie z przyjętym planem należałoby przerwać uwalnianie wody - podkreśla NHK.
TEPCO, operator zniszczonej w wyniku tsunami siłowni, ogłosił, że w pierwszym etapie procesu nie odnotowano żadnych problemów. Zgodnie z planem do morza trafiło łącznie 7,8 tys. ton wody, czyli tyle, ile mieściło się w 10 zbiornikach na terenie elektrowni.
Łącznie znajduje się tam ponad 1000 zbiorników z ponad milionem ton wody, z której część służyła wcześniej do chłodzenia reaktorów. W obecnym roku podatkowym, który kończy się w marcu 2024 roku, TEPCO zamierza uwolnić do morza 31,2 tys. ton wody w czterech turach.
Władze Japonii zapewniają, że uwalnianie wody jest bezpieczne. Proces odbywa się pod nadzorem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Przeciwko uwalnianiu wody stanowczo protestują jednak władze Chin, a w Korei Płd. sprzeciw zadeklarowało we wrześniowym badaniu ponad 70 proc. mieszkańców kraju.