Na Odrze po stronie polskiej rozłożono siedem zapór, które umożliwiają usuwanie śniętych ryb szybko i w dużych ilościach; polscy strażacy zaoferowali taki sprzęt stronie niemieckiej, nie ma jeszcze odpowiedzi z ich strony - powiedział we wtorek minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Szef MI przekazał, że strona polska zaproponowała stronie niemieckiej ponad 700 metrów zapór. Jak oświadczył, liczy na to, że do końca dnia strona niemiecka na tę propozycję odpowie. Jeśli tak się nie stanie - zapowiedział minister - w środę strona polska będzie się upominała o to, by strona niemiecka te zapory wykorzystała.
Pod kierownictwem i zarządzane za przyczyną wojewody zachodniopomorskiego, pana wojewody (Zbigniewa - PAP) Boguckiego, prowadzone są bardzo aktywne działania mające na celu usunięcie z wody śniętych ryb, które zalegały w dużych ilościach czy płynęły w dużych ilościach z nurtem Odry. Dzisiaj wydaje się, że sytuacja jest zdecydowanie lepsza niż kilka dni temu. Mam tutaj na myśli ilość odławianych ryb - powiedział na briefingu w Warszawie Adamczyk.
Dodał, że wojewoda zachodniopomorski wraz ze służbami, strażą pożarną, pracownikami Wód Polskich i przy wsparciu Urzędu Morskiego doprowadził do rozłożenia siedmiu zapór, które na co dzień przeznaczone są do blokowania i ograniczania możliwości rozlewania się środków chemicznych.
I te zapory dzisiaj znakomicie służą do blokowania przepływających śniętych ryb, umożliwiając usuwanie ich bardzo szybko i w dużych ilościach. Te zapory są przesuwane w kierunku samego Szczecina tak, aby ochronić i kanały szczecińskie, i port, ale szczególnie zachodnią Odrę jak i wschodnią Odrę, a później już tor wodny między Szczecinem a Świnoujściem na Zalewie Szczecińskim - podkreślił minister.
Dodał, że rozmawiał o tym podczas ostatnich rozmów z niemieckimi ministrami, którzy - jak zaznaczył - "bardzo pozytywnie ocenili polskie aktywności, rozkładanie właśnie zapory na rzece Odrze, te zapory rozkładane przez Państwową Straż Pożarną, które umożliwiały szybkie usunięcie śniętych ryb z nurtu rzeki".
I wówczas strona niemiecka złożyła deklarację, że również przy swoim brzegu rozłoży tego typu zapory. My zaproponowaliśmy im sprzęt na ich prośbę. Kiedy zapytali, czy bylibyśmy im w stanie pomóc, gdyby nie mieli wystarczającej ilości sprzętu. Oczywiście takie deklaracje padły, komendant PSP zaproponował stronie niemieckiej w sumie ponad 700 metrów zapór tak, aby te działania po polskiej i niemieckiej stronie były bardzo wysoko efektywne. Niestety nie mamy do tej chwili odpowiedzi ze strony służb niemieckich, liczymy na to, że do wieczora dzisiejszego dnia taka zapowiedź napłynie, a jeśli nie, będziemy jutro upominali się o to, zwracali do strony niemieckiej o to, by też wykorzystała te zapory, które są przygotowane dla nich, a które strażacy PSP są gotowi po stronie niemieckiej również rozłożyć - dodał Adamczyk.
wni/ ewes/ mk/