Ceny ropy w USA nieznacznie spadają, ale są blisko najwyższych poziomów od X 2014 r. Globalny kryzys energetyczny napędza popyt na energię w okresie poprzedzającym zimę - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 80,47 USD, niżej o 0,21 proc.
Ropa Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje zaś 83,25 USD za baryłkę, niżej o 0,2 proc.
W 2021 r. ceny ropy poszybowały w górę, ponieważ poprawa aktywności gospodarczej po pandemii Covid-19 wpłynęła na zwiększenie konsumpcji paliw i spadek zapasów ropy i jej produktów.
W ciągu ostatnich kilku tygodni notowane są poważne braki gazu ziemnego, a tymczasem na półkuli północnej zbliża się zima i inwestorzy poszukują zamienników do produkcji energii, stąd też większe zainteresowanie ropą.
Na razie nie można powiedzieć, że ceny ropy osiągnęły szczyt. To, czy notowania surowca dojdą do poziomu 90-100 USD za baryłkę, będzie zależało od tego, jak będzie zimno - mówi John Driscoll, główny strateg JTD Energy Services Pte. - W międzyczasie może nastąpić pewien skok cen i pewna zmienność. Teraz wszyscy obserwują słupki rtęci na termometrach - dodaje.
Międzynarodowa Agencja Energii, która doradza krajom uprzemysłowionym w zakresie polityki energetycznej, w środę przedstawi swoje prognozy dla globalnych rynków energii.
Tymczasem wicepremier Rosji Aleksander Nowak ocenił w wywiadzie dla Rossija TV, że kryzys energetyczny, z jakim obecnie zmaga się świat, wynika ze zbyt pospiesznego przejścia na odnawialne źródła energii.
Na zakończenie poprzedniej sesji ropa w USA zdrożała o 0,2 proc.
aj/ osz/