Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw w N.Jorku tanieje w reakcji na spodziewane mieszane dane na temat zapasów paliw w USA. Inwestorów niepokoi rosnąca liczba zakażeń koronawirusem, co może negatywnie przełożyć się na kondycję gospodarek i popyt na energię - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 40,34 USD, niżej o 0,64 proc. Ropa Brent w dostawach na XI na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 42,22 USD za baryłkę, niżej o 0,59 proc.
We wtorek niezależny raport o zapasach ropy i jej produktów w USA przedstawi Amerykański Instytut Paliw (API). W środę z kolei oficjalne wyliczenia poda Departament Energii USA (DoE). Analitycy prognozują, że zapasy ropy w USA wzrosły w ub. tygodniu o 1 mln baryłek. Byłby to pierwszy wzrost tych zapasów w ciągu ostatnich 3 tygodni. Eksperci oceniają, że spadły za to amerykańskie zapasy benzyny i paliw destylowanych.
Tymczasem na świecie rośnie liczba zakażeń koronawirusem, a globalnie liczba zgonów z powodu Covid-19 osiągnęła już 1 mln. Pracownicy służby zdrowia szacują, że rzeczywista liczba ofiar pandemii może się podwoić.
W USA ocenia się, że wraz ze zbliżaniem się zimy będzie więcej zgonów i poważnych chorób związanych z koronawirusem i grypą. W Niemczech przed Bożym Narodzeniem może być notowane nawet ponad 19 tys. nowych zakażeń dziennie. W Moskwie zaczęto ponownie otwierać tymczasowe oddziały szpitalne w związku z rosnącą liczbą zachorowań na Covid-19.
Jednak we Francji odnotowano ostatnio najniższy od sierpnia dzienny wzrost nowych przypadków Covid-19, a w Korei Południowej - najniższy od 7 tygodni.
Mija już prawie 10 miesięcy od pierwszego pojawienia się wirusa, a gospodarki nadal walczą z powstrzymaniem jego rozprzestrzeniania.
aj/ ana/