Przedstawiciele związków zawodowych rozważają możliwość przeprowadzenia strajku. Chcą się wstawić za dwoma pracownikami P&O Ferries, którzy zostali zwolnieni z pracy.
Już w piątek ma się odbyć spotkanie, w którym udział wezmą przedstawiciele związków zawodowych RMT (narodowy związek pracowników kolei, branży morskiej oraz transportu). Będą oni rozmawiać z reprezentantami P&O Ferries. Niewykluczone jest przeprowadzenie głosowania w sprawie strajku, który ma być reakcją na zwolnienie dwóch pracowników P&O Ferries, którzy mieli nie dopełnić swoich obowiązków, co omal nie doprowadziło do wypadku.
Incydent, o którym mowa, miał miejsce podczas rejsu promu Spirit of France, który płynął w kierunku Dover. Z powodu niedopatrzenia jednostka znalazła się w pewnym momencie zbyt blisko statku Zenica. Winą za incydent obarczono dwóch pracowników P&O Ferries, którzy prowadzili obserwację. Zostali oni zdyscyplinowani, a następnie zwolnieni.
Według przedstawicieli związków zawodowych, podjęte przez władze firmy kroki były zbyt radykalne, a kara zbyt surowa i nieuzasadniona.
- Dyskutujemy z firmą, starając się przełamać impas, a w piątek otrzymamy jasną wskazówkę dotyczącego tego, w jakim miejscu jesteśmy obecnie - powiedział Steve Todd ze związków.
Od losów nadchodzącego spotkania będzie zależało, czy odbędzie się głosowanie nad przeprowadzeniem strajku, który uderzy oczywiście w pasażerów oraz klientów P&O Ferries. Brytyjski armator na razie nie skomentował całej sprawy.
PromySkat
Źródło: Kent Online