Inne

Na Politechnice Koszalińskiej zorganizowano wczoraj Seminarium Naukowo-Techniczne. Tematem była ochrona strefy przybrzeżnej południowego Bałtyku a zjawiska ekstremalne.

Głównym organizatorem był prof. Tomasz Heese, który do udziału w debacie zaprosił m. in. przedstawicieli Urzędu Morskiego, Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych oraz Ministerstwa Środowiska. Dyskutowano głównie o słuszności realizacji inwestycji na kanale jamneńskim i związanych z tym przedsięwzięć - a więc m. in. o wrotach sztormowych, które budzą sporo kontrowersji. - Gdybyśmy nie zainwestowali w pewne zabezpieczenia, to dziś rozmawialibyśmy o stratach po huraganie Ksawerym - mówił Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - To nieprawda, że w rejonie jeziora Jamno nie było problemów powodziowych, bo były. Okoliczni mieszkańcy o tym wiedzą. Dowodem są m. in. zdjęcia z często zalewanej drogi powiatowej na trasie Mielno - Łazy. W czasie Ksawerego mieliśmy 1,35 metra większy poziom wody niż dopuszczalny. Gdyby nie było wrót sztormowych na kanale jamneńskim i całej tej inwestycji, Łazy byłyby podtopione.

Mówiono także o tym, że problemem na mierzei Jamneńskiej jest ubywający z dna morskiego piasek. - Na niektórych odcinkach na dnie praktycznie nie ma pokrywy piasku - mówił Adam Brodziuk, zastępca dyrektora ds. technicznych Urzędu Morskiego w Słupsku. - Te niewielkie zasoby są podstawowym ograniczeniem możliwości odtworzenia plaż i wydm. Dlatego działania w zakresie zabezpieczenia tego odcinka wybrzeża są niezbędne. Jeżeli nie obronimy przyczółka między dwoma jeziorami - Jamno i Bukowe, to mierzeja zniknie i powstanie w rezultacie zatoka. - Nasze działania, strategia na rzecz ochrony brzegu, to element systemu, to nie jest wyjątek robiony - jak się czasami sugeruje - na polityczne zamówienie - podkreślał z kolei Adam Meller-Kubica, główny inspektor Inspektoratu Ochrony Wybrzeża.

O inwestycji w rejonie mierzei Jamneńskiej ze strony Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych mówił p.o. szefa "melioracji" Stanisław Cygiel: - Cała inwestycja jest podzielona na etapy . Jeżeli chodzi o budowę śluzy - mieliśmy podpisaną umowę z wykonawcą, ale ten odstąpił od wykonania. Sprawa odsunęła się nieco w czasie, ale sądzę, że nie na długo. Natomiast gdyby nie było wrót sztormowych na kanale, to - przy spiętrzeniu wód mielibyśmy wodę na terenach przyległych do kanału.

- Byłam na kanale dzień po kulminacji Ksawerego - mówiła też Katarzyna Pikuła z Katedry Biologii Środowiskowej. - Wrota się zamknęły. Na miejscu zastałam to, co morze przyniosło. Odpady wywożono kilka dni ciężarówkami. Gdyby nie wrota, to wszystko trafiłoby do Jamna.

mas

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9463 4.0261
EUR 4.3014 4.3882
CHF 4.5747 4.6671
GBP 5.1219 5.2253

Newsletter