Inne

W cieniu głównych uroczystości tegorocznego Święta Morza w Gdyni, w sobotę 21 czerwca, na pokładzie statku-muzeum Dar Pomorza odbyło się spotkanie członków działającej od 1966 roku Mesy Kaprów Polskich Bractwa Wybrzeża. Gospodarzem była Mesa Pomorska, której Sztormanem jest kpt. ż.w. Andrzej Drapella. Powodem spotkania było uroczyste, publiczne wręczenie Bratu Eugeniuszowi Moczydłowskiemu nagrody Chwały Mórz, połączonej z nadaniem Członkostwa Honorowego Bractwa Wybrzeża.

Miejsce i czas wybrał sam, gdyż celebracja związana jest z przewidzianym wkrótce po niej terminem wyruszenia Brata Eugeniusza na wyprawę antarktyczną.

Przygoda z Bractwem Wybrzeża czyli Hermandad de la Costa zaczęła się dla Eugeniusza Moczydłowskiego, zwanego wśród przyjaciół „Gienią”, w 1973 r. w Talcahuano i Valparaiso. Mesa chilijska opiekowała się studencką załogą s/y Konstanty Maciejewicz jak przystało na „ojców założycieli” Bractwa, co zrobiło wielkie wrażenie. Nie zostali wtedy „Hermanos” z błahego powodu, a potem życie toczyło się zbyt wartkim strumieniem zdarzeń. Dopiero po wielu latach Bolek Kowalski „numero uno” przekonał „Gienię”, że żeglarski kosmos to również tradycja i organizacja, że także to pole wymaga uprawy i jest obowiązkiem ludzi morza i zaszczytem jednocześnie. Mesa Kaprów Polskich, chociaż nazywana jest czasem polskim piekłem, niesie chwałę i wielkość narodu, który może śmiało rozglądać się po meandrach historii nowożytnej, bez kompleksów wobec sąsiadów i aliantów. Bractwo Wybrzeża zasilają ludzie wielkiego serca i rozumu, prawdziwi ludzie morza. Dobrze jest być razem z nimi, chętnie na dobre, ale jak trzeba, to i na złe.

Trzy lata temu życie Gieni i całej jego rodziny stanęło na głowie. Rzucił szalone wyzwanie: zbudować jacht do badań na morzach polarnych, na wzór francuskiego jachtu Tara wsławionego powtórką dryfu Frama. Sprzedał wszystko co miał, dopożyczył pieniędzy i wiosną 2013 r. spłynął na Motławę s/y Magnus Zaremba. Jest to unikalna konstrukcja, pozwalająca zamarznąć na morzu, mocna, przemyślana w wielu szczegółach, kwintesencja wiedzy, doświadczenia, owoc współpracy młodego konstruktora z jego nowoczesnymi technologiami projektowania i doświadczeń weterana tysięcy mil przebytych pod żaglami. Jacht przeszedł pomyślnie próby w ciężkiej pogodzie jesiennego Bałtyku. Armator i jego statek muszą teraz znaleźć odpowiedź na pytanie: czy środowiska żeglarskie i naukowe mają dostateczny potencjał, by wykorzystać niezwykłe walory Magnusa Zaremby. Rok 2014 będzie w tej kwestii rokiem prawdy.

Gienia nie wspomina o klęskach, z których, jak sądzi, składa się niemal całe życie – maniera permanentnego narzekania jest dla niego nie do wytrzymania. Wierzy jednak głęboko, że wszystko co udało mu się osiągnąć, zawdzięcza sobie w stopniu nader umiarkowanym. Twierdzi stanowczo, że w życiu na co dzień, ale szczególnie w niebezpieczeństwie, niewątpliwie miał ogromne wsparcie z zewnątrz, które jedni nazywają przypadkowym fartem, a inni ukierunkowaną łaską. Nie ukrywa, że od lat znów należy do
tych innych.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.8558 3.9336
EUR 4.209 4.294
CHF 4.312 4.3992
GBP 5.0101 5.1113

Newsletter