Rząd szuka inwestora dla Stoczni Marynarki Wojennej. Chce też sprzedać remontową Nautę.
Ministrowie: skarbu Aleksander Grad i obrony narodowej Bogdan Klich, w zeszłym tygodniu uzgodnili, że Stocznia Marynarki Wojennej i sąsiadująca z nią Stocznia Remontowa Nauta zostaną sprzedane – dowiedziała się „Rz”. Procedury poszukiwania inwestora mają być ekspresowe i wystartują jeszcze w sierpniu.
Nowa korweta będzie tak droga, bo powstaje w jednym egzemplarzu. W tym roku wstrzymano jej wyposażanie.
źródło: Rzeczpospolita
– Rada Ministrów zgodziła się, aby wcześniej udziały stoczni Nauta zostały wniesione do Agencji Rozwoju Przemysłu, która ma już ponad 90 proc. akcji Stoczni Marynarki Wojennej. To ARP przygotuje sprzedaż obu spółek – mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa.
– Rzeczywiście zostaliśmy zobowiązani do pilnego przygotowania programu prywatyzacji SMW i Nauty – potwierdza Roma Sarzyńska, rzecznik ARP. Tymczasem w Stoczni Marynarki Wojennej od kilku dni wrze, bo pracownicy nie dostali pensji za czerwiec, a większość nie odebrała jeszcze pełnego wynagrodzenia za maj. Związkowcy szykują się do protestu, jeśli ich postulaty nie zostaną załatwione. „Solidarność” o brak zainteresowania problemami spółki oskarża właścicieli stoczni: ARP, a zwłaszcza MON. Zdaniem załogi resort nie wypłaca należności za już wykonane prace remontowe. – Mamy kłopoty, które spiętrzyły się w najtrudniejszym momencie – przyznaje Roman Kraiński, prezes stoczni.
Po zaliczkach branych na poczet remontów nie ma już dawno śladu, a zgodnie z warunkami przetargów armia zapłaci za faktury dopiero po odbiorze wyremontowanych jednostek. Prezes Kraiński przyznaje, że rozliczenie się odwleka, bo podczas zdawczo-odbiorczych testów wciąż wychodzą niedoróbki. – Jeśli podwodny „Bielik” wróci z morza bez usterek, MON natychmiast dostanie faktury – zapewniał wczoraj.
– Zarząd firmy doskonale wie, że płacimy należności wyłącznie za wykonane zlecenia – potwierdza Robert Rochowicz, rzecznik MON. Podobna sytuacja jest z ORP „Czernicki” – remont został wykonany, ale okręt dopiero czeka na odbiór.
Stocznia MW znalazła się w pułapce. Zarząd zaplanował głęboką restrukturyzację firmy, ale również na nią może zabraknąć pieniędzy. Prezes Kraiński zapewnia, że program naprawy spółki ma być gotowy w najbliższych tygodniach. Efekty przebudowy – w tym redukcja załogi – w tym roku. – Musimy dopasować firmę do zupełnie zmienionego rynku – mówi Kraiński.
Zbigniew Lentowicz
Inne
Okręty wojenne pod młotek
16 lipca 2009 |
Źródło:

Stocznia robiła "wariata" z ludzi startujących w konkursach do zarządu Stoczni i sie dorobiła najgorszego.
Tam nikt porządny nie przyjdzie do zarządu!!!
Do tej pory realizacja, bądź nieudolna próba realizacji projektu 621 spowodowała więcej strat niż korzyści. Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni poniosła ogromne straty finansowe stając przed widmem masowych zwolnień, a koszt budowy korwety będzie równy kosztom konstrukcji fregaty,kosztem nieodpowiedzialnej polityki obciążony zostanie podatnik, który w imię doraźnych oszczędności w dalszej perspektywie będzie stratny. Jednostka projektu 621 powoli staje się, a raczej już się stała symbolem nierealnych marzeń polskiej admiralicji oraz nieudolnych i nieodpowiedzialnych zachowań polityków.
A teraz za najlepsze rozwiązanie uznano sprzedaż,resztę dopowiecie sobie sami...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.