Jak informuje Kanadyjska Straż Przybrzeżna, obecnie działania koncentrują się na usuwaniu oleju napędowego ze zbiorników statku, uwięzionego na mieliźnie od prawie miesiąca.
MSC Baltic III wszedł na mieliznę 15 lutego br. po utracie zasilania, gdy znajdował się około 12 mil morskich od wejścia do Zatoki Wysp (Bay of Islands) w Nowej Fundlandii. Załogę podjął z pokładu kanadyjski śmigłowiec.
W piątek 7 bm. federalna agencja Fisheries and Oceans Canada, odpowiedzialna za ochronę wód oraz zarządzanie kanadyjskimi zasobami rybołówstwa i oceanów zwołała briefing z udziałem Straży Przybrzeżnej, a także przedstawicieli rządowych agencji ds. Środowiska i Zmian Klimatu oraz Transportu. Poinformowano, że choć działania prowadzone są codziennie, zła pogoda, w tym trudne warunki lodowe „zabierają” służbom około 50 procent czasu, przez co zespoły ratownicze wiele dni z rzędu nie mogły się dostać na pokład.
"W obecnych warunkach szybkość usunięcia statku z mielizny nie jest naszym głównym celem. Jest nim natomiast minimalizacja wpływu tego wypadku na środowisko" - powiedział Bruce English, starszy oficer Kanadyjskiej Straży Przybrzeżnej.
Na razie nie ma szczegółowego harmonogramu. Ujawniono jednak, że cała operacja będzie polegała na połączeniu transportu lądowego i barki, aby najpierw usunąć paliwo, a następnie ładunek.
Armator statku - Mediterranean Shipping Company (MSC) – wynajął firmy T&T Salvage, Eastern Canada Response Corporation (ECRC) oraz dwie inne do opracowania planu ratunkowego i zarządzania zagrożeniami dla środowiska. Wg norweskiego portalu TradeWinds, armator poinstruował T&T Salvage, aby priorytetem było usuwanie paliwa i wszelkich potencjalnie niebezpiecznych ładunków. To również główne zadanie dla zespołów ECRC, specjalizujących się w zwalczaniu wycieków ropy i jej pochodnych do morza.
Jak poinformował Bruce English, firmy te sprowadziły już do Nowej Fundlandii sprzęt „z całego świata” i przygotowują się do akcji. Holownik klasy lodowej i barka przybyły do Corner Brook, przywożąc zbiorniki, z których część zostanie umieszczona na lądzie do ewentualnego wykorzystania podczas usuwania około 1,7 tysiąca ton ciężkiego i lekkiego oleju napędowego ze statku. Według Straży Przybrzeżnej, większość wymaganego sprzętu jest już na miejscu.
— Canadian Coast Guard (@CoastGuardCAN) March 7, 2025
Dostęp do statku od strony lądu z uwzględnieniem ciężkiego sprzętu wymaga jednak remontu i wzmocnienia drogi, prowadzącej do tego obszaru. Plan modernizacji drogi jest na końcowym etapie zatwierdzania przez odpowiednie instytucje. Przewiduje się, że po około dwóch tygodniach prac, droga dojazdowa stanie się użyteczna dla ciężarówek. Wcześniej informowano także o zamiarze wykonania chodnika dla dostępu pieszego do dziobu statku.
Ekipy ratunkowe były już na pokładzie i potwierdziły Kanadyjskiej Straży Przybrzeżnej, że statek ma znaczne uszkodzenia strukturalne kadłuba, chociaż obecnie spoczywa solidnie na dnie. Poinformowano o zalaniu wodą trzech ładowni, zbiorników i maszynowni. Na tym etapie MSC Baltic III nie może być bezpiecznie podniesiony.
Jak stwierdził Tim Kerr z Transport Canada, dopiero po usunięciu zanieczyszczeń ze statku, będzie możliwe opracowanie planu jego ewentualnego podniesienia.
- Obecnie nie możemy powiedzieć z całą pewnością, czy i kiedy statek zostanie ponownie podniesiony. Trudno jest w tym momencie określić ramy czasowe, ale w przypadku operacji tej wielkości i skali można sobie wyobrazić, że będzie ona długa - powiedział Kerr.
Gdy plan usunięcia kontenerowca będzie gotowy, olej napędowy w zbiornikach będzie musiał zostać podgrzany, zanim będzie można go wypompować ze statku. Zespoły ratownicze ustaliły, że żurawie pokładowe są sprawne i nadają się do ewentualnych przeładunków.
"Zabezpieczyliśmy kontenery, które wciąż znajdują się na pokładzie, aby uniknąć ryzyka zanieczyszczenia morza i mamy plan ich usunięcia" – oświadczył armator MSC.
Na pokładzie jest około 470 kontenerów, z których ponad połowa jest pusta - dwa z tych ostatnich są uszkodzone na skutek wypadku. Kontenery zawierają materiały sklasyfikowane jako niebezpieczne, w tym tkaniny, produkty spożywcze, metale i granulat polimerowy. Nie niosą one bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia ludzkiego, ale mogą zanieczyścić środowisko.
Zgodnie z prawem kanadyjskim, koszty akcji usunięcia statku z mielizny oraz zabezpieczenia obszaru wypadku przez zanieczyszczeniem musi pokryć armator. Kanadyjska Straż Przybrzeżna odmówiła podania szacunkowych kosztów operacji.
GL