Dziesięć łodzi z ponad 330 migrantami przypłynęło w sobotę na włoską wyspę Lampedusa - poinformowały miejscowe służby. Napływ migrantów, który nasilił się w ostatnich tygodniach, jest jednym z tematów kampanii przed wyborami parlamentarnymi we Włoszech zaplanowanymi na 25 września.
Przed wieczorem włoska Straż Przybrzeżna udzieliła pomocy dwóm dryfującym łodziom w odległości 5 i 11 mil morskich od brzegów wyspy. Na pierwszej jednostce było 18 Tunezyjczyków, a na drugiej 49 migrantów z kilku krajów. Na obu były dzieci.
Wcześniej w krótkim odstępie czasu na Lampedusę przypłynęło pięć łodzi z ponad 200 uciekinierami z Afryki. Byli wśród nich obywatele Tunezji, Senegalu, Gambii i Mali.
W punkcie identyfikacji i rejestracji migrantów na wyspie przebywa ponad 900 osób, podczas gdy miejsc jest 350. Na najbliższe godziny zapowiedziano transfer 80 z nich do Porto Empedocle na Sycylii.
Kwestia migracji jest jednym z tematów kampanii wyborczej, podnoszonym przede wszystkim przez włoską prawicę. Liderka prowadzącej w sondażach partii Bracia Włosi Giorgia Meloni przedstawiła propozycję blokady morskiej, by zahamować napływ migrantów. Pomysł ten spotkał się z ostrą krytyką ze strony centrolewicy.
Lampedusę, jedno z miejsc symboli kryzysu migracyjnego, odwiedził w ramach kampanii lider Ligi Matteo Salvini.
Z Rzymu Sylwia Wysocka