Około 200 migrantów zginęło w ostatnich dniach podczas prób przedostania się z brzegów Afryki do Włoch - informują w poniedziałek włoskie media powołując się na Międzynarodową Organizację ds. Migracji i relacje rozbitków, którzy dotarli na Sycylię.
Rzecznik Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji Flavio Di Giacomo, cytowany przez agencję Ansa, powiedział, że w niedzielę niedaleko brzegów Libii zatonął ponton z około 120 osobami. Zaginęło 113 osób, a 7 udało się uratować.
Również w pobliżu brzegów libijskich przewrócił się w sobotę ponton, w wyniku czego zginęło około 80 osób. Informację o tej katastrofie przekazali uratowani migranci, przesłuchani przez prokuraturę w mieście Ragusa na Sycylii. Jak opowiedzieli, gdy ponton przewrócił się, wiele godzin pozostali w wodzie trzymając się go w oczekiwaniu na pomoc.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Rzymie podało, że od początku tego roku do Włoch przypłynęło ponad 43 tysiące migrantów. To o 38 procent więcej niż w tym samym czasie w 2016 roku.
Dane te ogłoszone zostały po kolejnym rekordowym pod względem fali migracyjnej weekendzie. W sobotę i niedzielę uratowano na Morzu Śródziemnym ponad 6 tysięcy osób.
Najwięcej migrantów, którzy dotarli od stycznia, pochodzi z Nigerii, Gwinei, Wybrzeża Kości Słoniowej.
Wśród 500 migrantów uratowanych w minionych godzinach w Cieśninie Sycylijskiej i przewiezionych na wyspę Lampedusa jest znowu wielu uchodźców z Syrii - podały włoskie media. Jest wśród nich 15 małych dzieci oraz kobiety.
Szef ambulatorium na wyspie doktor Pietro Bartolo przypomniał, że ostatnio napływ Syryjczyków się zatrzymał. To pierwsza grupa od dłuższego czasu - zauważył.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
sw/ kot/ ro/