Korea Południowa, USA i Japonia rozpoczęły w środę dwudniowe manewry sił morskich, których celem jest sprawdzenie zdolności wojsk do wykrywania i śledzenia północnokoreańskich rakietowych pocisków balistycznych. Szkolą się też w wymianie informacji.
Ćwiczenia systemów ostrzegania są prowadzone na wodach w pobliżu terytorium Korei Południowej i Japonii. Uczestniczą w nich dwa południowokoreańskie niszczyciele, oraz po jednym tego typu okręcie ze Stanów Zjednoczonych i Japonii.
Pod koniec czerwca br. te trzy państwa przeprowadziły podobne ćwiczenia na wodach w pobliżu Hawajów. Odbyły się one w ramach większych manewrów - RIMPAC.
Obecne ćwiczenia prowadzone są w obliczu rosnących napięć na Półwyspie Koreańskim.
9 września reżim w Pjongjangu przeprowadził udany test głowicy jądrowej w 68. rocznicę powstania Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Jednocześnie podano, że kraj jest w stanie instalować głowice nuklearne na strategicznych pociskach balistycznych. Zgodnie z propagandą reżimu, próbna eksplozja głowicy jądrowej była odpowiedzią na wrogie akty Stanów Zjednoczonych.
Piąta już próba jądrowa miała największą jak dotąd siłę wybuchu, wynoszącą 10 kiloton. Korea Północna czterokrotnie - w 2006, 2009, 2013 i w styczniu 2016 roku - dokonała prób z bronią atomową, które wywołały międzynarodowe protesty, a także spowodowały nałożenie na kraj sankcji gospodarczych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Korea Północna nieprzerwanie grozi zwiększaniem swego potencjału nuklearnego. Zdaniem Seulu Pjongjang szykuje się do szóstej próby atomowej.
lm/ ro/