Sparta IV to kolejny rosyjski statek transportowy, który płynie do syryjskiego portu Tartus, aby zabrać sprzęt wojskowy pozostawiony przez Rosjan po upadku reżimu Baszara al-Asada w grudniu ubiegłego roku. W niedzielę statek znajdował się na wysokości wschodnich wybrzeży Sycylii - według danych MarineTraffic.
W niedzielę rano inne rosyjskie kontenerowce załadowane bronią zabraną z Syrii opuściły Morze Śródziemne i wpłynęły na wody Atlantyku, kierując się na północ wzdłuż zachodniego wybrzeża Portugali. Razem z nimi płyną dwa okręty desantowe Iwan Grien i Aleksandr Otrakowski oraz tankowiec Generał Skobielew. Na Oceanie Atlantyckim do floty tej dołączyła brytyjska szybka łódź patrolowa HMS Cutlass, której zadaniem jest ochrona wód Gibraltaru, zauważył na platformie X Michael Sanchez, założyciel portalu GibraltarCoastWatchers, obserwującego i komentującego ruchy okrętów przepływających przez Cieśninę Gibraltarską.
Na Atlantyku w niedzielę nie dostrzeżono dwóch rosyjskich fregat, Admirał Grigorowicz i Admirał Gołowko, które asystowały Sparcie i Sparcie II od czasu opuszczenia przez nie 27 stycznie wód syryjskich.
Brak tych okrętów może oznaczać, że zawróciły i jako eskorta asystują teraz Sparcie IV w drodze do Syrii, a po załadowaniu prawdopodobnie będą jej towarzyszyć w rejsie na zachód, aby uchronić ją przed losem, jaki spotkał statek towarowy Ursa Major, który zatonął u wybrzeży algierskiego Oranu 23 grudnia.
Przez dwa miesiące u wybrzeży Algierii czekał na te dwa okręty tankowiec rosyjskiej floty wojennej Jelnia, który - według włoskiego portalu Itamilradar, śledzącego ruch samolotów, statków i okrętów na Morzu Śródziemnym - prawdopodobnie zatankował je w miniony piątek, pozwalając im dotrzeć do Syrii.
Płynący przez Morze Śródziemne konwój rosyjski był cały czas obserwowany przez samoloty i drony NATO. Prawdopodobnie śledziły go też na zmianę dwa okręty podwodne z napędem atomowym, amerykański USS Indiana i brytyjski HMS Anson, które w styczniu i w lutym kilka razy w obie strony pokonywały Cieśninę Gibraltarską. „Jak zwykle prowadząc tajną misję” – jak ujął to portal Maritime-executive.
Przewożony przez rosyjskie transportowce sprzęt wojskowy będzie dla Kremla znacznym wzmocnieniem zapasów poważnie uszczuplonych przez trwającą wojnę na Ukrainie.
Tadeusz Brzozowski