Sekretarz generalny Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) Panamczyk Arsenio Domínguez powiedział we wtorek agencji AFP, że Kanał Panamski pozostanie w rękach Panamy. To reakcja na zapowiedzi Donalda Trumpa, który od kilku tygodni mówi o możliwym przejęciu przez USA kontroli nad tym szlakiem wodnym.
- Dla mnie jest to absolutnie jasne i nie jest to temat do wielkich rozmów, ponieważ traktaty zostały podpisane w 1977 r. Kanał przeszedł w ręce Panamy, która nadal eksploatuje ten ważny szlak wodny i będzie to robić nadal – oświadczył Domínguez. Kierowana przez niego IMO jest agencją ONZ.
- Skuteczność i wydajność, z jaką ten kraj nadal wykorzystuje tę infrastrukturę, zostały udowodnione i tak będzie nadal – zapewnił.
Podkreślił jednak, że kwestia ta nie leży w kompetencjach jego organizacji, która będzie współpracować "z każdym, z kim będzie musiała współpracować".
Prezydent elekt USA Donald Trump pod koniec zeszłego roku zagroził, że Waszyngton przejmie kontrolę nad Kanałem Panamskim, jeśli uzna, iż Panama nie przestrzega warunków traktatu z 1977 roku o statusie prawnym tego szlaku wodnego.
Kanał Panamski ma około 80 km i łączy Atlantyk z Pacyfikiem. Pracę nad nim Stany Zjednoczone ukończyły w 1914 roku, a w 1977 roku zawarły umowę z Panamą, na mocy której w 1999 roku przekazały jej pełne zwierzchnictwo nad kanałem.
W ostatnim roku podatkowym, mimo suszy ograniczającej przepustowość, panamska agencja rządowa zarządzająca kanałem odnotowała rekordowe przychody w wysokości 4,986 mld dolarów.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.