"Dezinformacja" doprowadziła do ataku terrorystycznego na statek Swan Atlantic, twierdzi armator. Serwisy takie, jak Marine Traffic czy VesselFinder zawierają liczne błędy i często informacje nieaktualne.
Armator twierdzi, że domicyl ("narodowość", państwo siedziby) zarządcy statku został błędnie podany przez firmę zajmującą się prezentowaniem (udostępnianiem) w internecie sygnałów AIS nałożonych na mapę (serwisy takie określa się czasami jako zajmujące się "śledzeniem statków").
Tej podstawowej funkcjonalności, niejako naturalnie, towarzyszą bazy danych statków. Zawierają one jednak w przypadku wielu serwisów tego rodzaju, liczne błędy.
Błędna identyfikacja armatora zarządzającego (zarządcy) statku Swan Atlantic prawdopodobnie doprowadziła do tego, że został on "namierzony" i wybrany jako cel przez rebeliantów Houthi, twierdzi armator statku.
Zbudowany w 2017 r. chemikaliowiec o nośności ok. 20 000 ton został trafiony przez niezidentyfikowany obiekt w poniedziałek rano, gdy znajdował się na Morzu Czerwonym u wybrzeży Jemenu.
"Odnotowujemy, że dostawca informacji Marine Traffic niesłusznie twierdził, że statek jest zarządzany przez "firmę powiązaną z Izraelem" na swojej stronie internetowej" - poinformował w oświadczeniu norweski armator Inventor Chemical Tankers. "Uważa się, że jest to powód, dla którego statek został namierzony podczas rejsu na południe przez Morze Czerwone. To [o rzekomym związku z Izraelem - red.] nieprawda. Dla przypomnienia, nie ma żadnego izraelskiego powiązania we własności (Norwegia), zarządzaniu technicznym (Singapur) statkiem, ani w żadnej części łańcucha logistycznego przewożonego ładunku".
Warto tu przypomnieć, że Marine Traffic, jeden z najpopularniejszych i jeden z pierwszych takich serwisów dostępnych w Internecie, początki swoje miał w akademickim projekcie międzyuczelnianym w Grecji. Później stopniowo poprawiał jakość i funkcjonalność i profesjonalizował się. W końcu, w marcu tego roku, został przejęty (podobnie, jak konkurencyjny FleetMon, który ma być wygaszony) przez firmę analityczną i wywiadownię gospodarczą Kpler, która już zdążyła nieco ulepszyć Marine Traffic. Jednak wciąż mu daleko do ideału i zawiera liczne błędy, szczególnie w zakresie informacji o poszczególnych statkach w bazie danych.
Wiele podmiotów (w tym nierzadko polskie media) uważają (niesłusznie) Marine Traffic jako wyrocznię, serwis w pełni fachowy i zawierający jedynie pewne i poprawne informacje (których media nie weryfikują). Często się zdarza, że za Marine Traffic (lub innymi tego rodzaju serwisami) media (nie tylko w Polsce oczywiście) podają błędne informacje dotyczące statku (np. zły opis rodzaju / typu statku, nieprawidłowe dane czy parametry techniczno-eksploatacyjne statku, jego przynależność, banderę, etc.) nie weryfikując tych informacji w innych źródłach.
Dodajmy, że najwet najlepsze, najbardziej profesjonalne i bardzo drogie w subskrypcji bazy danych statków, flot, zamówień i produkcji stoczniowej, takie jak Lloyd's List Intelligence / Seasearcher; S&P Global Sea-web (dawniej IHS Fairplay), czy Clarksons Research Shipping Intelligence Network też nie są w 100 procentach bezbłędne i aktualne w zakresie informacji o statkach, choć i tak dalece lepsze od popularnych systemów udostępniających możliwość "śledzenia statków", takich, jak Marine Traffic, VesselFinder i inne.
Przypomnijmy, że najpierw wspierani przez Iran Houthi twierdzili, że atakują wszelkie statki mające powiązania z Izraelem w odpowiedzi na wojnę tego kraju z Hamasem. W późniejszych oświadczeniach dołożyli do grupy statków obieranych za cel swych działań także statki zmierzające do lub z Izraela.
Jednak w ciągu ostatniego tygodnia powiązania te wydawały się coraz słabsze, a atakowanych jest coraz więcej statków, które nie mają żadnego związku z Izraelem.
Można przypuszczać, że przynajmniej w części przypadków mogą to być pomyłki, podobnie, jak przy Swan Atlantic. O jednym z zaatakowanym statków wiadomo, że w przeszłości (obecnie już nie) należał do armatora izraelskiego (Houthi mogli mieć nieaktualne dane).
Uni-Tankers, komercyjny zarządca zbiornikowca Swan Atlantic, ujawnił w poniedziałkowym oświadczeniu, że statek został uderzony w lewą burtę podczas przeprawy przez południową część Morza Czerwonego w drodze na wyspę Reunion na Oceanie Indyjskim.
W wyniku uderzenia na statku wybuchł niewielki pożar, który został opanowany przez załogę.
Centralne Dowództwo USA poinformowało, że statek został zaatakowany przez "jedno-kierunkowego" (kamikadze) drona i przeciwokrętową rakietę balistyczną wystrzeloną z obszaru kontrolowanego przez Houthi w Jemenie.
Statek pływający pod banderą Kajmanów poprosił o pomoc, a USS Carney, najbliższy amerykański okręt wojenny, zareagował, aby ocenić szkody i udzielić - w razie potrzeby - pomocy.
Firma Inventor Chemical Tankers poinformowała, że na szczęście żaden z członków indyjskiej załogi statku nie odniósł obrażeń, a statek zgłosił niewielkie uszkodzenia.
"Obecnie statek porusza się na własnym napędzie, a wszystkie systemy działają. Załoga i statek są teraz wspierani przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych i zostaną sprowadzeni w bezpieczne miejsce pod ochroną sił morskich" - dodała spółka.
PBS, z mediów, rel
collage: PBS; mapa: Wikimedia Commons