W lutym 2020 r. ma nastąpić koniec zarządu komisarycznego w Polskiej Żegludze Morskiej - poinformowały służby prasowe armatora. Wprowadzony został z powodu trudnej sytuacji armatora. Od tego momentu żaden statek nie opuścił floty PŻM, a firma przynosi zyski.
Powodem wprowadzenia w PŻM w lutym 2017 r. zarządu komisarycznego była trudna sytuacja firmy; brak symptomów poprawy koniunktury na światowym rynku shippingowym, a także brak odpowiednich do tej sytuacji działań wcześniejszego kierownictwa Grupy PŻM.
Zgodnie z planami ogłoszonymi przez ministerstwo gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, w PŻM wszczęto procedury przywracające firmie pełny status przedsiębiorstwa państwowego po zakończeniu zarządu komisarycznego, co ma nastąpić w lutym przyszłego roku - poinformowały służby prasowe PŻM.
Pierwszym etapem jest zarządzenie wyborów do samorządu załogi i powołanie komisji wyborczej, która zajmie się przeprowadzeniem wśród załóg pływających PŻM oraz wśród pracowników lądowych przedsiębiorstwa wyborów do rady pracowniczej i zebrania delegatów.
Po ukonstytuowaniu się rada pracownicza przystąpi do rozpisania konkursu na dyrektora naczelnego przedsiębiorstwa i określi warunki, jakie powinni spełniać kandydaci ubiegający się o to stanowisko.
Samego wyboru dyrektora naczelnego dokonuje komisja konkursowa, składająca się z pięciu członków, w tym dwóch przedstawicieli przedsiębiorstwa oraz trzech przedstawicieli organu założycielskiego, czyli ministerstwa sprawującego nadzór nad przedsiębiorstwem.
Do lutego 2017 r. sytuacja na rynku była trudna, a przedsiębiorstwo bardzo mocno traciło swój potencjał przewozowy, sprzedając statki - powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy Grupy PŻM Krzysztof Gogol. Armatorowi groziło wypadnięcie z rynku.
Na początku 2017 r. jeden z banków zażądał wcześniejszej spłaty dużego kredytu, pod którego zastaw była grupa ponad 20 statków - kontynuował Gogol. Jak dodał, w kasie PŻM nie było wtedy praktycznie żadnych pieniędzy na wcześniejszą spłatę kredytu, a zachodnie banki naciskały. Nie było także czasu na wzięcie kredytu.
Z pomocą przyszły jednak porty w Szczecinie i Gdyni. Jak powiedział Gogol, armator wypuścił obligacje, a porty je kupiły. PŻM dostała pieniądze, spłaciła ten kredyt, a po roku mogła wykupić od portów obligacje.
"W momencie spłacenia banku zachodniego trwały prace nad pozyskaniem kredytu w polskich bankach. Ten kredyt udało się pozyskać, a z czasem został on zamieniony na kredyt zaciągnięty w jednym z konsorcjów banków zachodnich na korzystniejszych warunkach" - powiedział Gogol.
W 2016 r., czyli ostatnim roku przed wprowadzeniem zarządu komisarycznego Grupa PŻM miała stratę ponad 700 mln zł - powiedział Gogol. Jak dodał, w pierwszym roku obowiązywania zarządu komisarycznego straty już nie było, pojawił się za to zysk w wysokości ponad 100 mln zł. W drugim roku było to już z kolei 190 mln zł zysku.
"W momencie wprowadzenia zarządu komisarycznego została wstrzymana wyprzedaż tonażu" - mówił Gogol. "Od momentu wprowadzenia zarządu komisarycznego żaden statek PŻM nie opuścił floty. Udało się także komisarzowi wynegocjować korzystne warunki ze stoczniami na statki, które zostały porzucone na pochylniach przez poprzedniego dyrektora, ponieważ PŻM nie miał wtedy pieniędzy na dokończenie ich budowy" - dodał.
Polska Żegluga Morska to największy polski armator i jeden z większych w Europie. Podstawową działalnością przedsiębiorstwa jest przewóz ładunków masowych.
autor: Kacper Reszczyński
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.