Sześć osób odniosło rany w wypadku na wodach niemieckich, w odległości około siedmiu mil morskich od wyspy Rugia. Doszło do kolizji 30-metrowego statku do przewozu obsługi farm wiatrowych z 81-metrowym statkiem towarowym polskiego armatora ze Szczecina - Baltramp.
Polska jednostka uczestnicząca w kolizji, to mały uniwersalny, morsko-rzeczny statek Raba o nośności 2300 t i tonażu pojemnościowym brutto 1843, zbudowany w 1984 r.
Ranni zostali podjęci przez śmigłowiec z pokładu szybkiego statku do transferu załóg World Bora, który brał udział w kolizji, we wtorek rano, 19 lutego br., około godziny 7:40 (różne źródła podają też godz. 7:30 i 7:35). Według innych mediów ranni zostali przewiezieni do szpitali drogą powietrzną po zacumowaniu statku biorącego udział w kolizji w porcie.
Jeszcze inne media podawały, że cztery osoby zostały odstawione z portu do szpitali śmigłowcami, a 11 - karetkami pogotowia.
Oba statki po kolizji dotarły do portów o własnych siłach (Raba do portu Mukran na Rugii).
Rzecznik prasowy operatora morskiej farmy wiatrowej Iberdrola powiedział serwisowi informacyjnemu Recharge, że czterech członków załogi statku do obsługi farm wiatrowych oraz dwóch przewożonych techników obsługi otrzymali pomoc lekarską w szpitalach na lądzie. Nie jest znany charakter ani stopień obrażeń, jakich doznali. Według operatora farmy wiatrowej Iberdrola żaden z rannych nie znalazł się w stanie zagrażającym życiu.
Media lokalne podawały różne liczby rannych, najczęściej ogólną liczbę 15 osób rannych, w tym 10 poważnie.
Przedstawiciel polskiego armatora Baltramp, w wypowiedzi dla serwisu informacyjnego TradeWinds wyraził troskę o rannych i potwierdził, że nikt na pokładzie Raby nie został pokrzywdzony podczas wypadku. Dodał, że po wymaganych inspekcjach Raba uda się do polskiego portu na naprawy. W chwili wypadku statek był w drodze z Kopenhagi do Szczecina.
Na razie nie są znane przyczyny wypadku. Sądząc po rodzaju uszkodzeń statków można domniemywać, że statek do transferu załóg na morskie farmy wiatrowe uderzył dziobem w prawą burtę polskiej jednostki, nieco przed nadbudówką. World Bora doznała dość poważnych, rozległych uszkodzeń lewej burty (pokładu, nadburcia) w części dziobowej oraz zgniecenia stewy dziobowej środkowego kadłuba.
Według oficjalnego komunikatu World Marine Offshore uszkodzenia obu statków były "nieznaczne".
Czytaj także: W Danii, przy niskim stanie wody, blisko brzegu utknął polski statek Raba (VIDEO)
CTV (crew transfer vessel) World Bora, duńskiego operatora World Marine Offshore, zatrudniony był w chwili wypadku przy obsłudze farmy wiatrowej offshore Wikinger i zmierzał w jej kierunku. Na pokładzie było łącznie 15 osób: 11 techników obsługi farmy wiatrowej (dziewięciu z Siemens Gamesa i dwóch z Iberdola) oraz czterech członków załogi statku.
World Bora, to szybki aluminiowy trimaran zbudowany w 2014 roku - szeroka na 13 m i 30-metrowej długości jednostka typu Windserver 30, przeznaczona do przewozu zaopatrzenia (pokład roboczy o powierzchni 110 m² i ładowności 20 ton) i przede wszystkim osób (do 24 pasażerów i 4 do 5 osób załogi), o noćności do 34,7 ton i prędkości eksploatacyjnej do 24 węzłów
Na wezwanie o pomoc odpowiedziało ochotnicze towarzystwo ratownictwa morskiego DGzRS i wysłało statek Harro Koebke, który eskortował uszkodzony trimaran World Bora do portu Sassnitz. Załoga statku ratowniczego udzielała także pierwszej pomocy rannym na World Bora, przed odstawieniem ich na ląd i do szpitali.
Dochodzenie w sprawie przebiegu i przyczyn wypadku prowadzi m.in. policja wodna landu Mecklenburg-Western, inne lokalne władze w Niemczech, a także odpowiednie władze duńskie (World Bora pływa pod banderą duńską).
Morska farma wiatrowa Wikinger składa się z 70 turbin wiatrowych położonych ok. 45-50 km na północny-wschód od Rugii.
Kolizja statku towarowego Raba z jednostką do obsługi farm wiatrowych World Bora, to już drugi podobny wypadek na bałtyckich wodach niemieckich w tym roku; poprzedni miał miejsce pod koniec stycznia.
PBS
Fot.: Photo: Wasserschutzpolizei Mecklenburg-Vorpommern, WMO, Piotr B. Stareńczak, Baltramp, Archiwum
W chwili zderzenia: RABA, prędkość 8 w, kurs KDd 145, WORLD BORA 18 w, KDd 040.
Raczej żadna z jednostek o napędzie mechanicznym nie była uprzywilejowaną.
60% : 40% lub 66% : 33%
I Misiu jeszcze jedno:
w zderzeniach na morzu nie ma ewidentnej winy jednej strony.
Dowiedz się o obowiązku ciągłej obserwacji i obowiązkach statku mającego pierwszeństwo drogi.
Misiu, prowadzenie statku ma mało wspólnego z prowadzeniem samochodu.
Radar nie mu tu nic do znaczenia. Podane KDd są z systemu AIS, a to nie jest radar.
I nie bój się braku matury z matematyki, nikt tu KDd nie wylicza, natomiast podanie obu KDd daje możliwość poznania ustawienia jednostek na ich zasadniczych kursach przed zderzeniem, a nie w momencie ich kontaktu.
Misiu, pozycje i kursy odnoś nie do powierzchni wody, a do dna. Dlaczego?
Aby można było określić gdzie zatopiłeś swoją jednostkę
Jeszcze jedno, w tym przypadku nie mdpm (za obszernie), a MPZZM!!!
Śniadanko ważniejsze.
od kogo możecie się uczyć , pokory na morzu.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.