Żegluga

Kolejny przewoźnik opublikował dane ze statystykami za 2017 r. To duńska firma Færgen, która czwarty rok z rzędu cieszyła się ze wzrostów.

Dzięki ubiegłorocznym wzrostom, gdy chodzi o frekwencję, popularnemu armatorowi udało się nie tylko osiągnąć duży progres kolejny już raz, ale też ustanowić kilka rekordów na poszczególnych trasach.

W całym 2017 r. firma przewiozła na wszystkich trasach 4 466 001 pasażerów, co stanowi wynoszący 4,3 procent wzrost w porównaniu z 2016 r. Na promach należących do przewoźnika przetransportowano też 1 194 700 pojazdów osobowych (wzrost o 6,3 procent). Wzrosły także liczby dotyczące przewiezionych pojazdów ciężarowych – o 0,7 procent oraz autokarów – o 5,2 procent.

Rekordowe wyniki udało się zanotować na trasach: Kalundborg-Samsø, Esbjerg-Fanø oraz Ystad-Rønne. Ostania z tych tras będzie obsługiwana przez Færgen jeszcze przez osiem miesięcy. Od września 2018 r. na linię tę wejdzie Molslinjen.

Więcej >>>

PromySkat.pl

1 1 1 1
-3 Nieprawda
"Im więcej gazu przez morze, tym bezpieczniej..." - bzdura, prawdziwe zdanie powinno brzmieć: "Im więcej źródeł (dróg dostawy) tym bezpieczniej". Bezpieczeństwo dostaw morzem jest pozorne, wystarczy jakieś zawirowanie w Zatoce Perskiej i wyeliminowanie z rynku Kataru (na początku tego roku było to już bardzo realne), czy też np. blokada Kanału Sueskiego i na rynku dostaw morzem zaczyna brakować gazu, ceny rosną i mamy problemy. Bezpieczeństwo to równowaga i wiele źródeł dostaw, zarówno morzem jak i rurami.
21 wrzesień 2017 : 18:11 Gryf | Zgłoś
+3 Chyba nie zrozumiałeś
Nie wiem, czego się czepiać. Przecież nie napisali "Im więcej gazu morzem", tylko "przez morze". Bałtycka rura też będzie biegła po dniem przez morze. Ja w ogóle nie odebrałem tego, że tu chodzi o statki - do terminalu LNG gaz będzie dopływał zarówno statkami, jak i rurociągiem podmorskim. Dla mnie to zrozumiałe, nie wiem, po co komplikować proste rzeczy
21 wrzesień 2017 : 19:22 Wacenty | Zgłoś
-3 ale jaja
W naszym kraju znów odwracają rzeczywistość!!! Od zawsze wiadomo, że najbezpieczniejszą formą dostawy gazu są rurociągi a nie statki. Nawet przez morze, a konkretnie pod dnem morskim buduje się rurociągi, żeby nie wozić gazu statkami. Rurociągiem jest taniej, szybciej i bezpieczniej. Uniezależnienie się od surowca z Federacji Rosyjskiej to pozorny sukces, ponieważ kupując gaz w Zatoce Perskiej być może wspieramy pewne organizacje, które później organizują pewne wydarzenia w dużych europejskich miastach.....
21 wrzesień 2017 : 18:55 bum bum | Zgłoś
+3 Chodzi o wybór
Uniezależnienie się od Gazpromu nie musi oznaczać, że Polska nie będzie kupować gazu od Rosjan. Chodzi o to, żeby mieć wybór i nie być SKAZANYM na jednego dostawcę. U Rosjan gaz to narzędzie polityki. Dlaczego tylko oni mają mieć takie narzędzie? Niewykluczone, że po roku 2022 rosyjski gaz dalej będzie płynął do Polski, ale będą się musieli bardziej starać, jeżeli będą chcieli dalej nam go sprzedawać...
21 wrzesień 2017 : 19:32 Mirecki | Zgłoś
0 Gaz i polityka
Największa gospodarka europejska-Niemcy kupują gaz od Rosjan i budują kolejne rurociągi, aby kupować go więcej, a my koniecznie chcemy kupować gdzie indziej. Czy Niemcy są głupi ? patrząc na ich rozwój gospodarczy i to, że to my jeździmy tam pracować za najniższe stawki, a nie odwrotnie- raczej nie. Czy ktoś kiedyś policzył ile kosztuje transport gazu z Zatoki lub z USA? I o ile jest droższy od gazu rosyjskiego? Dla wyjaśnienia: nie jestem fanem Rosji i nigdy nie byłem, ale jestem fanem ekonomii. Jeśli mogę kupić coś taniej to tak robię. I jeszcze jedno: nie tylko dla Rosji gaz jest "instrumentem" polityki, dla wszystkich krajów świata surowce energetyczne są narzędziami politycznymi dla USA też.
22 wrzesień 2017 : 07:09 Olom | Zgłoś
0 Prawdy elementarne
Nasze "elity" cierpią na paranoiczną rusofobię uzupełnioną panicznym lękiem przed sąsiadem, a jak wiadomo paranoja nie sprzyja racjonalnemu myśleniu. Nigdy gaz poddawany skropleniu i transportowany statkiem nie będzie tańszy od tłoczonego rurą wprost ze złoża. To po pierwsze. Po drugie zaś - podstawowe pytanie do polskich paranoików brzmi: kiedy to Rosja odmówiła Polsce dostaw gazu lub choćby odmową zagroziła? Były pewne perturbacje ale spowodowane podkradaniem gazu przez Ukrainę, którędy biegły dostawy. Między innymi z tego powodu zbudowano Nordstream, ale powstał on także dlatego, że Polska nie zgodziła się, by kolejna nitka do Niemiec biegła przez jej terytorium. Trudno wyobrazić sobie większe bezpieczeństwo energetyczne niż gwarantowane nam przez Niemców, jako głównego odbiorcę. Gdyby więc naprawdę chodziło o bezpieczeństwo energetyczne, a nie o rusofobię, powinniśmy skakać z radości, że byłoby ono współdzielone z Niemcami.
22 wrzesień 2017 : 08:20 Więcek | Zgłoś
+1 To tylko polityka
Nie wierzcie politykom. Od tym od kogo będziemy kupować gaz zdecydują ceny. Rosjanie chcą go sprzedawać, bo ten kryje ze sprzedaży nośników energii. My chcemy kupować taniej i uniknąć problemów z dostawami. Wiele razy media głosiły, że Rosjanie zakręcą kurek i co, kiedy to się stało? Polityka i przekazy medialne to jedno, a ekonomia i realne życie to drugie. Skończy się tak, że po 2022 dalej będziemy sprowadzać gaz rosyjski, bo obie strony się dogadają i ogłoszą to jako wielki sukces, a gazoport i rura pod Bałtykiem też się przydadzą, bo nikt dziś nie wie, ile gazu w Europie będziemy potrzebowali za 5, 10, czy 20 lat. Ropa naftowa też płynie zarówno rurociągiem, jak i tankowcami ponieważ popyt jest duży i jest to ekonomicznie opłacalne.
23 wrzesień 2017 : 11:03 Spoko | Zgłoś
0 jak to jest?
Kupujemy droższy gaz z zachodu,a rachunki domowe za gaz są coraz mniejsze,hę?
24 wrzesień 2017 : 12:28 hihi | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6992 3.774
EUR 4.2445 4.3303
CHF 4.5479 4.6397
GBP 4.947 5.047