Duńska firma Færgen przygotowuje się do funkcjonowania w nowych realiach od 2018 r. Przedsiębiorstwo specjalizujące się w przewozach promowych poinformowało, że rozważa m.in. uruchomienie nowych tras.
Ta nowa rzeczywistość, z którą przyjdzie się zmierzyć duńskiemu przewoźnikowi, związaną jest z utratą połączeń na Bornholm. Promy armatora pływały na tę wyspę pod marką BornholmerFærgen przez 150 lat. Od 2018 r. dojdzie do istotnej zmiany, a rolę łącznika z Bornholmem weźmie na siebie Mols-Linien.
W jaki sposób przewoźnik zamierza wypełnić tę lukę? Prezes Færgen, John Steen-Mikkelsen, przyznał, że firma sonduje obecnie różne opcje. W grę wchodzą zarówno nowe połączenia pomiędzy duńskimi portami, jak i linie międzynarodowe.
- Z oczywistych względów nie mogę powiedzieć, gdzie i co mamy na oku. Mogę jedynie zdradzić, że chodzi zarówno o połączenia dla promów typu ro-pax, jak i szybkich promów - powiedział John Steen-Mikkelsen.
W 2018 r. Færgen będzie miał do zagospodarowania trzy promy, które dziś obsługują Bornholm. To prom typu ro-pax Hammerodde, a także szybkie katamarany Leonora Christina i Villum Clausen. Povl Anker, który dziś obsługuje trasę na Bornholm w barwach BornholmerFærgen, trafi do floty Mols-Linien.John Steen-Mikkelsen przyznał, że cały czas myśli o pracownikach, którzy dziś pracują przy obsłudze połączeń na Bornholm. Dodał, że ma na uwadze ich przyszłość oraz dobro.
Mols-Linien, który wygrał postępowanie i zyskał prawo do obsługi połączeń na Bornholm, rozpocznie nowy rozdział w swojej historii w 2018 r. Kontrakt będzie obowiązywał przez 10 lat.