Firma Maritime Corse Méditerranée, która oferuje połączenia promowe pod marką Corsica Linea, podsumowała pierwszy sezon swojej działalności.
Firma, która powstała na początku tego roku, a swoją działalność rozpoczęła w maju, pokazała, że może stać się wkrótce liczącym graczem na rynku przewozów promowych. Już teraz udało się jej wypracować minimalny zysk. Dyrektor przedsiębiorstwa, Pierre-Antoine Villanova stwierdził, że należy uznać to za sukces.
Firmie już w pierwszym roku działalności udało się przewieźć 500 tysięcy pasażerów, co przełożyło się na na obrót w wysokości 170 milionów euro. Dzięki temu już teraz może się pochwalić niewielkim zyskiem.
Przyszły rok ma być lepszy. Przedsiębiorstwo zamierza bowiem zwiększyć liczbę kursów o 20 procent i mocno podnieść swoje udziały w rynku. Obecnie wynoszą one ok. 10 procent. Villanova chce, by było to wkrótce 30 procent. Docelowo zaś chce, by firma była najważniejszym operatorem promowym na Korsyce. To oczywiście oznacza konieczność przeprowadzenia znaczących inwestycji. Firma przede wszystkim musi zwiększyć flotę. Już w 2017 r. wartość inwestycji we flotę ma sięgnąć 18 milionów euro, a kolejne 20 milionów ma zostać przeznaczone na modernizację.
W przyszłym roku firma chce osiągnąć wynik o 100 tysięcy pasażerów lepszy, co ma pozwolić na wypracowanie obrotu w wysokości 180 milionów euro.
Corsica Linea to firma, która została utworzona przez Daniela Berrebi oraz przedsiębiorstwo Maritima Corsica. Powstała ona po tym, jak oba podmioty bezskutecznie ubiegały się o przejęcie SNCM. W przypadku bankrutującego SNCM, po wielu perturbacjach, francuski sąd zdecydował się wybrać ofertę zakupu złożoną przez grupę Rocca z Korsyki. W lutym Corsica Linea przejęła jednak część biznesu prowadzonego przez Patricka Rokkę w ramach firmy Maritime Corse Méditerranée (MCM SAS), której oferta została wcześniej wskazana przez francuski sąd jako zwycięska podczas batalii o przejęcie SNCM.
Armator oferuje przeprawy pomiędzy Marsylią a czterema portami znajdującymi się na Korsyce.