Obniżka cen połączeń na Bornholm, która zapowiadana była przez duńskie władze, wciąż nie doszła do skutku. To efekt przeciągających się negocjacji pomiędzy Ministerstwem Transportu a firmą Færgen.
Strony wciąż nie doszły do porozumienia w kwestii regulacji związanych z nową taryfą. Nie wiadomo też, od kiedy miałyby one obowiązywać.
- To będzie coś niechlubnego, jeżeli negocjacje w najbliższych dniach nie przyniosą rezultatów. Jeśli działania zostałyby przeprowadzone szybciej, organizatorzy mogliby zaoferować pakiety podróżne w nowych cenach - powiedział Benny Schouz z organizacji zrzeszającej na Bornholmie przedstawicieli branży hotelowej i restauracyjnej.
Do zarzutów nie może się na razie odnieść duński minister transportu, ponieważ przebywa na urlopie. Całej sprawy nie komentują też przedstawiciele Færgen. Jak wyjaśnili, nie chcą tego robić w czasie toczących się negocjacji.
Wszystko wskazuje na to, że tańsze bilety zaczną obowiązywać 15 sierpnia albo 1 września. W tej sytuacji na razie nie ma możliwości wprowadzenia na rynek biletów w niższych i atrakcyjnych cenach.
O możliwości wprowadzenia nowych, niższych cen biletów poinformowano pod koniec ubiegłego roku. Wszystko dzięki wyższym dopłatom z publicznych pieniędzy, jakie zostały przewidziane na wykonywanie tego zadania.