Zarząd Kanału Panamskiego, rozładowujący "największy korek świata", powiadomił w środę, że na wejście do kanału czeka obecnie 131 statków, o 45 proc. więcej niż średnio, ale mniej niż w kolejce, która oczekiwała na przeprawę w ubiegłym miesiącu, liczącej 165 jednostek.
Kanał łączący oceany Spokojny i Atlantycki jest jedną z kluczowych dróg wodnych świata. Jednak system kilkunastu śluz umożliwiający przepuszczanie statków wymaga odpowiedniego poziomu wody, pobieranej z jeziora Gatun. Tymczasem długotrwała susza spowodowała problemy z pozyskiwaniem wody i wymusiła wprowadzenie ograniczeń rozmiarów przeprawiających się jednostek. Mimo nasilenia się opadów deszczu w Panamie w ostatnich tygodniach nadal przez kanał mogą się przeprawiać tylko jednostki o maksymalnym zanurzeniu 44 stóp (13,4 m) - poinformowała agencja Reutera. Czas oczekiwania na przepłynięcie wzrósł w tym miesiącu do 10-11 dni, z 6-7 dni w lipcu, przy czym kolejka dla statków towarowych i gazowców przekracza 17 dni, a dla tankowców wynosi prawie 13 dni.
Portal Światowego Forum Ekonomicznego zauważa, że problemy Kanału Panamskiego stanowią ilustrację zagrożeń, jakie kryzys klimatyczny wywiera na globalne łańcuchy dostaw. Opóźnienia, ograniczenia zanurzenia i rosnące koszty transportu towarów między Stanami Zjednoczonymi a Azją oraz między Ameryką Południową a Europą, Azją i zachodnim wybrzeżem USA zmuszają eksporterów do poszukiwania alternatyw - podkreśla Reuters.
os/ mms/