Ostatnie lata dla żeglugi promowej nie były łatwe, na co wpływ miała pandemia koronawirusa, która spowodowała gwałtowne, nie mające precedensu w przeszłości zmiany na rynku przewozów pasażerskich. Gdy branża zaczęła zapominać o restrykcjach związanych z covid-19, rozpoczęła się wojna w Ukrainie, która dla przewozów promowych na Bałtyku, póki co nie przyniosła większych konsekwencji, ale jak podkreślają przedstawiciele operatorów, wciąż jest wielką niewiadomą. Dla przewoźników promowych niewiadomą może być także wysoka inflacja, sięgająca do portfeli zarówno przedsiębiorców wypełniających ruch cargo, jak i pasażerów turystycznych.
O perspektywach rozwoju żeglugi promowej i bliskiego zasięgu w basenie morza Bałtyckiego rozmawiano podczas IX Forum Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk, które odbyło się pod koniec września w Gdyni. Warto wrócić do tego wydarzenia, bowiem od słów przeszliśmy dzisiaj do czynów, czego przykładem jest choćby rozpoczęcie budowy pierwszego z trzech promów dla spółki Polskie Promy, a który będzie eksploatowany przez należącą do Polskiej Żeglugi Morskiej spółkę Unity Line.
W panelu poświęconym perspektywom rozwoju żeglugi promowej i bliskiego zasięgu w basenie morza Bałtyckiego mówiono między innymi o tym, jak bałtyccy przewoźnicy poradzili sobie w czasach pandemicznych. Prelegenci – przedstawiciele Polskiej Żeglugi Bałtyckiej (Polferries), Polskiej Żeglugi Morskiej (Unity Line) oraz Stena Line mówili również o planowanych bądź już zrealizowanych inwestycjach w nowe promy.
Ruch pasażerski w pandemii praktycznie zamarł lub był minimalny, ponieważ rynek przewozów był pod mocnym wpływem ograniczeń w podróżach. Musieliśmy zatem szybko dostosować swoje działania do warunków rynkowych. Natychmiast po tym spadku nastąpiło z kolei bardzo szybkie, dynamiczne odbicie związane również z ogromnym wzrostem zapotrzebowania na przestrzeń ładunkową. Dzisiaj można powiedzieć, że z całą pewnością rynek się odbudował. Mieliśmy bardzo dobry sezon letni, widać to było już po pierwszych momentach rozluźnienia w restrykcjach. Ludzie byli spragnieni podroży, szczególnie, że podróże lotnicze nadal były związane z obostrzeniami. Przekroczyliśmy już nasze założenia budżetowe w tym roku i o ile nic szczególnego się nie wydarzy, będziemy mogli uznać rok 2022 za bardzo udany – mówiła w trakcie Forum Agnieszka Kubaszewska-Monik, Freight Commercial Manager, Stena Line.
W podobnym tonie wypowiadali się również przedstawiciele Polskiej Żeglugi Morskiej i Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
W trakcie pierwszych tygodni pandemii covid-19 zaobserwowaliśmy bardzo gwałtowny spadek przewozów pasażerskich. Utrata pasażera turystycznego nie trwała trzy miesiące, ale znacznie dłużej. Z kolei bez zakłóceń przebiegał przewóz samochodów ciężarowych, bo kierowcy i ładunek nie byli objęci restrykcjami. Zmiana koncepcji biznesowych, która polegała na zawieszeniu promu pasażerskiego i zastąpienie go promem cargo pozwoliła nam przetrwać najtrudniejszy czas pandemii. Obecnie widzimy zdecydowane odbicie, jeżeli chodzi o ruch pasażerski – mówił z kolei Bartłomiej Mazuruk, dyrektor ds. polityki żeglugowej w Polferries.
Głównie operujemy na linii Świnoujście-Ystad i Świnoujście-Trelleborg. To są linie cargo, na których wozimy przede wszystkim pojazdy i towary. Ta część Bałtyku jest mniej turystyczna, gro przychodów związana jest właśnie z przewozem cargo, stąd nie odczuliśmy dużego uderzenia ekonomicznego związanego choćby z lockdownem. Obecnie zauważyliśmy wzmożony ruch pasażerski – o kilka, a nawet kilkanaście procent, co może być związane z utratą zdolności linii lotniczych do prawidłowej obsługi, przez co klienci wybierali promy Unity Line – mówił Waldemar Stawski, doradca ds. projektów rozwojowych Unity Line.
Zahamowanie dynamiki wzrostu przewozów cargo
Jak obecne wydarzenia – wojna w Ukrainie, wysoka inflacja mogą wpłynąć na rynek przewozów promowych? Czy tendencja wzrostowa może wyhamować lub obrócić się?
Koszty paliwa to jeden z główniejszych, jeśli nie główny koszt działalność żeglugowej. Nie chcemy jednak przerzucać dodatkowych kosztów na klientów, którzy także odczuwają trudną sytuację na rynku finansowym. W naszym przypadku nie zaobserwowaliśmy gwałtownych spadków, jeśli chodzi o masę ładunkową, ale widzimy, że ta masa ładunkowa na naszych promach wyhamowała. Do tej pory rynek nas przyzwyczaił, że z roku na rok obserwowaliśmy cykliczny wzrost przewożonej masy ładunkowej i ilości samochodów – łącznie z okresem pandemii. Ciężko jest dzisiaj powiedzieć, co przyniesie przyszłość. W spojrzeniu długofalowym staramy się być optymistami. Deglobalizacja, powrót produkcji do Europy, skracane łańcucha dostaw, w dłuższej perspektywie powinna sprzyjać rozwojowi żeglugi średniego zasięgu, w tym oczywiście żeglugi promowej. Także realizowane inwestycje jak zakończenie budowy S3 w naszej ocenie spowoduje wzrost masy żeglugowej do portu w Świnoujściu również produktów z Europy Południowej – mówił przedstawiciel Unity Line.
Podzielam w pełni to zdanie, że trzeba patrzeć w przyszłość optymistycznie, ale też realistycznie. Dzisiaj w obliczu wojny u naszych granic, bardzo trudno snuć prognozę, którą można byłoby zapisać w postaci konkretnych liczb. Trzeba jedynie liczyć na pozytywny rozwój tych wydarzeń. Natomiast w zakresie naszych działań jest pozyskanie nowych promów, bo rynek niewątpliwie się odbuduje. Dzisiaj nie ma wielkiej dynamiki wzrostu rynku cargo, wierzymy jednak, że wysoka inflacja nie przełoży się na nasze wyniki, choć jesteśmy uderzeni wzrostem ceny energii, a w szczególności naszego paliwa okrętowego – mówił Waldemar Stawski.
Nowe promy
Co zmienią nowe promy na rynku przewozów. Czy jest to odpowiedz na większe zapotrzebowanie czy wymiana floty wiąże się z otwarciem nowych linii?
4 września br. do eksploatacji wszedł pierwszy z dwóch nowych promów armatora Stena Line – Stena Estelle. To pierwszy statek typoszeregu E-Flexer wyposażony m.in. w podłączenie do źródła zasilania energią elektryczną z lądu (shore power supply/cold ironing) co zapewni zdecydowaną redukcję emisji dzięki możliwości wyłączenie okrętowych zespołów prądotwórczych w porcie. W grudniu br. do Stena Estelle dołączy siostrzana jednostka Stena Ebba. Oba promy zostały zbudowane w Chinach.
Nowe jednostki są nowocześniejsze, efektywniejsze i dużo większe od dotychczas eksploatowanych przez nas na Morzu Bałtyckim. To także największe promy klasy E-Flexer we flocie Stena Line. Mają one zwiększoną pojemność – o 50 procent więcej kabin, mogą zabrać o 30 proc. więcej pasażerów i 15 proc. więcej ładunku – w porównaniu z istniejącymi statkami klasy E-Flexer. Podobnie jak wszystkie statki typu E-Flexer, Stena Ebba i Stena Estelle mają zoptymalizowaną konstrukcję kadłuba, śruby napędowej i sterów dla zwiększenia ich wydajności. Są to także jednostki, które w przyszłości mogą być przystosowane do zasilania paliwem alternatywnym – mówiła Agnieszka Kubaszewska-Monik.
Również PŻB i PŻM są w trakcie procesu, który ma na celu wymianę floty. 24 października br. w Gdańskiej Stoczni „Remontowa” im. J. Piłsudskiego S.A. rozpoczęto produkcję pierwszego promu Ro-Pax, o numerze budowy 101 dla spółki Polskie Promy, który będzie eksploatowany przez spółkę Unity Line, należącą do Polskiej Żeglugi Morskiej. Promy budowane są w ramach kontraktu podpisanego 26 listopada 2021 roku. Remontowa S.A. wybuduje trzy jednostki, dwie z nich będą pływać w barwach Unity Line, spółki zależnej PŻM, a jedna będzie użytkowana przez PŻB (Polferries). Częścią umowy jest list intencyjny, zawierający opcję budowy czwartego promu. Każdy z planowanych promów typu ro-pax (pasażersko–samochodowych ze zwiększoną przestrzenią ładunkową) ma mieć 195,6 m długości i 32,2 m szerokości. Długość linii ładunkowej, określającej możliwości przewozowe danej jednostki, ma wynieść 4,1 tys. m, a prędkość maksymalna promów - 19 węzłów. Promem będzie mogło podróżować 400 pasażerów, załoga będzie liczyła 50 osób.
Dotychczasową flotę trzeba wymienić. Musimy też dostosować się do nowego prawa, stąd zamówiliśmy nowoczesne jednostki hybrydowe, gdzie głównym napędem będzie napęd elektryczny. Promy będą spełniały wszystkie dotychczasowe konwencje, także te które zaczną obowiązywać za kilka lat. To będą pierwsze na Bałtyku jednostki spełniające wszystkie normy. Pozwoli nam to wymienić część eksploatowanej obecnie floty na trasach czysto towarowych do Trelleborga i Ystad Mamy nadzieję, że w przyszłym roku w barwach Unity Line zacznie tez pływać prom ro-pax Epsilon kupiony przez spółkę Euroafrica Services – mówił Waldemar Stawski.
Oprócz uczestnictwa w projekcie budowy trzech promów ro-pax, PŻB również zamierza wzmocnić swojego operatora Polferries.
Podpisaliśmy w sierpniu umowę z włoską stocznią na budowę promu o długości linii ładunkowej 3 tys. metrów i z 240 kabinami dla 800 pasażerów. Prom będzie przystosowany do napędu zasilanego paliwem gazowym – mówił Bartłomiej Mazuruk.
PŻB otrzymała na ten cel z budżetu państwa dofinansowanie w wysokości 140 mln zł.
Tekst i fot.: Sławomir Lewandowski