Po siedmiu latach rusza dziś proces sądowy w sprawie śmiertelnego zatrucia na statku Nefryt, należącym do szczecińskiego armatora Euroafrica – informuje Radio Szczecin. Na ławie oskarżonych zasiądzie kapitan statku.
Przypomnijmy, że na statku Nefryt śmierć poniosły dwie osoby: 29-latek i 28-latka, a trzynastu innych marynarzy trafiło do szpitala. Do zdarzenia doszło pod koniec września 2015 roku u wybrzeży Afryki, podczas przeprowadzania tzw. fumigacji (gazowania insektów). Opary trucizny przedostały się do pomieszczeń załogi przez nieszczelną instalację wentylacyjną.
W sprawie przesłuchano szereg świadków, w tym obywateli Wybrzeża Kości Słoniowej, zebrano także opinię biegłych. Śledztwo trwało kilka lat - dopiero po sześciu prokuratura postawiła zarzuty kapitanowi statku, który nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Według prokuratury kapitan nie poinformował wszystkich członków załogi o przeprowadzonej czynności, zaniechał sprawdzenia rodzaju i ilości środka użytego do przeprowadzenia fumigacji, a także nie zarządził wywieszenia oznaczeń ostrzegawczych.
Czytaj także:
Załogi statku Nefryt nie powinno być na pokładzie
Jak mówi na łamach Radia Szczecin, Leszek Kaczmarek – ojciec zmarłego na jednostce 29-letniego marynarza, „pewne sprawy nie ujrzały nawet światła dziennego”.
Wreszcie, po ponad 6 latach. A wcale to nie jest sprawa aż tak zagmatwana, są przecież opinie kapitana i innych ludzi. Dopiero po ostatnim piśmie do prokuratora, tę sprawę odwiesili - mówi Leszek Kaczmarek.
AL, Radio Szczecin
Fot.: Piotr B. Stareńczak / PORTALMORSKI.PL