Od 1 grudnia przy tamie we Włocławku będzie stacjonowało sześć lodołamaczy: Orkan, Jaguar, Niedźwiedź, Lew, Sokół i Bawół. W razie potrzeby będą one kruszyły lód na Zbiorniku Włocławskim w środkowym biegu Wisły, płynąc w kierunku Płocka. Jednostki będą pozostawały w gotowości do 15 marca 2021 r.
Jak przekazała PAP Urszula Tomoń, rzecznik prasowa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie, "od 1 grudnia 2020 r. w porcie przy stopniu wodnym we Włocławku będą stacjonowały lodołamacze Orkan, Jaguar, Niedźwiedź, Lew, Sokół i Bawół". Zaznaczyła, że cztery z sześciu jednostek o mocy 1000 i 1200 KM przeznaczone są do czołowego kruszenia lodu wraz z obsługą rynny jego spływu, natomiast dwie inne o mocy 800 i 1000 KM służyć będą do zabezpieczenia ciągłości spływu lodu w rejonie tamy.
Tomoń zapowiedziała, że sześć lodołamaczy będących w tzw. rezerwie będzie gotowych do pracy na Zbiorniku Włocławskim po 24 godzinach od wezwania, od 1 grudnia do 15 marca 2021 r. "W razie konieczności do akcji mogą zostać włączone dwa dodatkowe lodołamacze Gepard i Mors" - dodała.
Rzeczniczka Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie wyjaśniła, że lodołamanie ma na celu poprawę warunków spływu kry i lodu Wisłą w okresie zimowym oraz przeciwdziałanie tworzeniu się na nim zatorów lodowych. Jak wspomniała, w razie potrzeby akcja prowadzona jest na Zbiorniku Włocławskim, "gdzie stała pokrywa lodowa powstaje jeszcze przed zamarznięciem rzeki powyżej zbiornika i może być kontynuowana na Wiśle powyżej niego jedynie w sprzyjających warunkach hydrologiczno-meteorologicznych".
Lodołamanie polega na wycięciu przez lodołamacze w pokrywie lodowej zbiornika rynny spływowej, sprowadzeniu kry w pobliże zapory i po jej pokruszeniu bezpieczny zrzut przez stopień. Akcja może zostać wstrzymana, gdy ze względu na niekorzystne warunki hydrologiczne lub meteorologiczne jej dalsze prowadzenie może być nieefektywne, kiedy może zagrażać bezpieczeństwu urządzeń stopnia wodnego, obsłudze lodołamaczy lub prowadzić do pogorszenia warunków odpływu kry ze zbiornika - przekazała Tomoń.
Zwróciła przy tym uwagę, że "nie bez znaczenia są aktualna sytuacja hydrologiczno-meteorologiczna, w tym stany wód i ujemne temperatury, które powodują ponowne zamarzanie rynny spływowej i wiatr utrudniający spływ kry w kierunku zapory".
Głównym celem prowadzenia akcji lodołamania jest przygotowanie rzeki do bezzatorowego przejścia lodu. Jej efektywność zależy nie tylko od warunków lodowych na rzece, stanu wód, ale także od stanu technicznego flotylli i doświadczenia załogi, w tym znajomości rzeki. Lata doświadczeń pokazały, że dobre efekty akcji lodołamania uzyskuje się, gdy na czole akcji są cztery lub dwa lodołamacze, w zależności od specyfiki akcji i sposobu grupowania się jednostek, a za nimi liniowe - podkreśliła rzeczniczka Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Dodała, iż lodołamacze pracują parami, co zapewnia pomoc np. w przypadku utknięcia lub zamknięcia w lodzie jednej z jednostek, a przeciętna prędkość lodołamania to 10 do 15 km na dobę.
Tomoń przekazała także, że w ramach przygotowań do sezonu zimowego i osłony przeciwpowodziowej, w środkowym biegu Wisły w miejscowości Popłacin pod Płockiem (Mazowieckie) została zamontowana przegroda przeciwśryżowa. "Przegroda ma za zadanie zatrzymanie śryżu przed zbiornikiem i przyspieszenie powstania pokrywy lodowej. Demontaż następuje po zaniku zjawisk lodowych" - wyjaśniła.
Zbiornik Włocławski rozpoczyna w środkowym odcinku Wisły właśnie w rejonie Płocka i rozciąga się do stopnia wodnego we Włocławku (Kujawsko-pomorskie). To największy sztuczny akwen w Polsce, który ma długość 58 km i szerokość od 1,2 do 2 km. Powstał pod koniec lat 60. XX wieku w związku z budową włocławskiej tamy i elektrowni.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.