We wtorek wdrożono kontrole sanitarne pasażerów przypływających na promach do Gdańska i Gdyni. Służby sprawdzają bezdotykowo temperaturę i pobierają od pasażerów przypływających do Polski karty lokalizacyjne.
Od wtorku wdrożono we wszystkich portach kontrolę sanitarną, którą zapowiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.
We wtorek taką kontrolę musieli przejść pasażerowie, którzy przypłynęli promami do portów w Gdyni i Gdańsku. Na miejscu kontrolę temperatury wykonywali strażacy. Funkcjonariusze Straży Granicznej zajmowali się kartami lokalizacyjnymi.
Czynności straży granicznej polegają na zbieraniu kart lokalizacyjnych i przekazywaniu ich służbom wojewody od osób, które przypływają promami do Gdyni i Gdańska - powiedział PAP we wtorek rzecznik prasowy Morski Oddział Straży Granicznej w Gdańsku kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak.
Codziennie do Gdyni przypływają trzy promy, a do Gdańska jeden. Wewnętrzne procedury bezpieczeństwa sanitarnego wprowadził też przewoźnik Stena Line Polska.
My, jako przewoźnik, jak najbardziej współpracujemy, staramy się, aby działania podejmowane przez służby państwowe były jak najbardziej skuteczne i efektywne. Bezpieczeństwo pasażerów i załogi jest dla nas najważniejsze. Cały czas monitorujemy informacje podawane przez służby państwowe i stosujemy się do wszystkich wytycznych, które nam są przekazywane. Wprowadziliśmy też wewnętrzne procedury mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa sanitarnego - powiedziała PAP we wtorek rzeczniczka prasowa Stena Line Polska Agnieszka Zembrzycka.
Autor: Krzysztof Wójcik
Fot.: Sławomir Lewandowski
Z punktu widzenia człowieka najbezpieczniej jest zawiesić wszystkie połączenia promowe poza transportem i to jeszcze z obostrzeniami typu kierowca przyprowadza zestaw ląduje go na prom i ewakuuje się a porcie docelowym inny kierowca przejmuje zestaw o odprowadza do punktu docelowego , jest to ochrona załogi jak i przerwany łańcuch dostaw wirusa do innych krajów? A przynajmniej bardzo utrudniony , załoga izolowana z certyfikatem zdrowia i nie schodzi na ląd .
Łańcuch dostaw działa może troszkę wolniej ale straty będą dużo mniejsze niż wyłączenie całej żeglugi promowej bo załogi się pochorują
Czyli zarabia prom jak i firma transportowa , może mniej ale to i tak lepsze niż odstawić wszystko na sznurek
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.