Płynący pod niemiecką banderą statek wsparcia dla nurków jest podejrzewany o naruszenie miejsca spoczynku wraku promu pasażerskiego Estonia, który zatonął na Morzu Bałtyckim blisko 25 lat temu. Z jednostki "prawdopodobnie" spuszczono robota nurkującego - podała we wtorek straż przybrzeżna dla Finlandii Zachodniej.
Według fińskiej straży, która na mocy międzynarodowego porozumienia monitoruje miejsce zatonięcia , do naruszenia ochrony miejsca spoczynku wraku doszło w poniedziałek wieczorem. "Wbrew zaleceniom" - podkreślono w komunikacie - z jednostki do morza "spuszczony został prawdopodobnie robot nurkujący, którego następnie wyciągnięto późno wieczorem".
Zdarzenie zostało "udokumentowane" - podkreśliła straż, a o zajściu poinformowane zostały także niemieckie służby, celem wyjaśnienia sprawy. Straż ujawniła również, że "na podstawie informacji otrzymanych podczas rozmowy przeprowadzonej przez radio, na pokładzie jednostki znajdowali się także obywatele Szwecji".
Do katastrofy promu pasażersko-samochodowego Estonia, który płynął z Tallina do Sztokholmu, doszło w nocy 28 września 1994 r. Jednostka zatonęła podczas sztormu w ciągu mniej niż godziny. Na pokładzie znajdowało się blisko tysiąc pasażerów oraz członków załogi. Zginęły 852 osoby – większość to obywatele Szwecji i Estonii. Jednostka o długości ponad 155 m została zbudowana pod koniec lat 80. w niemieckiej stoczni.
Wrak spoczywa na głębokości ok. 80 metrów na wodach międzynarodowych, ale w wyłącznej strefie ekonomicznej Finlandii, w okolicy fińskiej wyspy Uto, między południowo-zachodnim wybrzeżem fińskim, a archipelagiem Wysp Alandzkich.
Na podstawie porozumienia z Tallina z 1995 r. miejsce spoczynku wraku podlega międzynarodowej ochronie. Do porozumienia między Republiką Estonii, Republiką Finlandii oraz Królestwem Szwecji przystąpiły w późniejszych latach też inne państwa leżące nad Bałtykiem z wyjątkiem Niemiec.
Umowa zobowiązuje państwa sygnatariuszy do ochrony wraku promu M/S Estonia, jako ostatniego miejsca spoczynku ofiar tragedii, w tym do "niewydobywania wraku" oraz uznania "za przestępstwo działania zakłócające spokój (...), w szczególności nurkowanie i inne działania mające na celu wydobycie zwłok lub dóbr materialnych z wraku lub otaczającego go dna morskiego".
W poprzednich latach, jak podawały fińskie media, dochodziło do różnych prób badania miejsca wraku Estonii przez grupy nurków z krajów, które nie przystąpiły do porozumienia, np. z USA.
Przedstawiciele fińskich władz wielokrotnie podkreślali przy okazji takich zdarzeń, że Finlandia nie ma środków, za pomocą których mogłaby przeciwstawić się takim działaniom, a straż przybrzeżna może jedynie "monitorować sytuację".
Z Helsinek Przemysław Molik